Chińczycy są tytanami pracy, perfekcjoniści, tenis stołowy, gimanstyka itp...ale nawet jakby dali na etat w każdej szkole Isaaca Sterna, to tam dużo się nie urodzi, bo jak trafnie zauważył wirtuoz, zwracając uwagę jednemu z młodych adeptów, 'rób to co mówi ci serce i uszy, gra to konwersacja'. Chiny na potęgę produkują właściwie wszystko, ale właśnie w tej dziedzinie gdzie bez Boga się nie obędzie, nie mogą zbytnio zaistnieć. Apropos jeszcze Sterna, dokument polecam wszystkim początkującym muzykom, kilka bezcennych uwag, które można przyswoić sobie na całe życie...'muzyka to nie jest czarne i biale, to każdy kolor, którego nawet malarze nie posiadają'