Bo i nikt nie stara się ich tłumaczyć, przynajmniej nie zawsze to zależy od tytułu, chodzi o to by tytuł był chwytliwy. W każdym państwie dystrybutorzy podają taki tytuł, jaki w ich ocenie sprowadzi jak największa liczbę widzów do kin. Nie ma to nic wspólnego ze złym tłumaczeniem,nie myślicie chyba, że filmy tłumaczą idioci z ulicznej łapanki...
jest wiele filmów czy książek, które można przetłumaczyć dosłownie. odchodząc od tematu to kiedyś pojawiło się Picture This i u mnie był taki pomysł obejrzenia tego filmu ale nie zależało mi tak bardzo więc.. a w niedzielę czyli dzisiaj patrzę i 17:05, rozpoczął się o 16:00 to "nie oglądam". warto? bo szkoda, a powtórki pewnie i tak nie będzie.
zgadzam się, a przecież nie trudno byłoby przetłumaczyć "Picture this" jako "Wyobraź sobie..." albo coś w tym stylu, tak jak się zaczyna mówić ploteczki :p