Szczerze mówiąc nużące jest to, że sięgając po tematykę gejowską nie wychodzi się poza ramy
AIDS/HIV. Oglądałam wiele filmów "z tej serii" i przeważnie można być przygotowanym na dramaty,
jak z opery mydlanej wliczając w to śmierć faceta głównego bohatera. Bardzo podobał mi się "Witaj
w klubie", bo w końcu pokazał ten temat od innej strony.
Jak dla mnie film był mocno przerysowany i nie odczułam jego przekazu. A szkoda, bo liczyłam na
coś więcej.
Niech HBO zajmie się lepiej Grą o Tron ;).
Opowiedz, ktore to filmy z " tej serii" opowiadaja o AIDS? Bo ja znam 3. A takich filmow jest masa.