Zauważyłem, że ten film jest odbierany tylko na dwa sposoby. Sprawdziłem to puszczając ten film znajomym:
1. ,,Z czego Ty się cieszysz?! To jest popier**lone i nie śmieszne! Jaki ty głupi jesteś"
2. Nie mówili nic, bo ,,dusili się ze śmiechu" :)
Także jest on postrzegany jak super ubaw, albo żenuuła :)
W takim razie mnie można zakwalifikować do pierwszej grupy :p W tej animacji po pierwsze: nie ma nic śmiesznego, a po drugie wygląda tak, jakby ktoś nieźle zeschizował, albo coś podobnego, usiadł do stolika i zaczął rysować co ma przed oczyma. Nie twierdzę, że nie ma tam "ukrytych metafor" ale w tak aż za bardzo absurdalnej i surrealistycznej formie jakoś to nie jest dla mnie do przełknięcia. Szczerze podziwiam tych oceniających na 10 za oryginalny gust :D (i nie ironizuję w tym momencie;)
Ta? A "Don't hug me I'm scared"? Albo "Martwica mózgu"? To dopiero rozwolnienie umysłowe. Te bajki są genialne w prostocie, głupocie i ironii. Przynajmniej moim zdaniem ;)