Trafiłem na to ''dzieło'' zupełnie przypadkowo. Pozyskałem od
znajomego to coś pod zupełnie innym tytułem ''Kwarantanna''. Już
w pierwszych sekundach okazało się ,że z tamtym horrorem ten
nie ma nic wspólnego, oprócz tabliczki z tym napisem,
zamieszonej przez mieszkańców. To co później się wydarzyło,
woła o pomstę do nieba.
I niech nikt mi tu nie pisze ,że jak film wyprodukowano dla tv to
musi być tak bzdurny i pozbawiony minimum sensu, a efekty
mogą kuleć.
A więc krótko i na temat.
Bez SPOILEROWANIA bo wolę uchronić miłośników horrorów i
nie tylko tych.
Scenariusz okropność. Mieszkają sobie gdzieś głęboko w lesie
ludzie na których nałożona jest klątwa (?) ,a oni sami muszą rok w
rok składać z samych siebie jedną ofiarę dla ogra. On natomiast
rozszarpuje sobie tego kogoś na strzępy i idzie kimać (?) do
swojej nory. A czym to coś się żywi przez pozostałe miesiące?
Jagodami? Grzybami? Oni sami nie mogą uciec z lasy bo jest w
nim granica (krąg) ,którego przekroczyć nie mogą. OK. Niech i
będzie. Ale na litość, przez te wszystkie lata mogliby coś wymyślić
aby bestie zgładzić bo jak się później okazuje jednak można było
to zrobić. Ale nie bo przecież Henry ,mag z wioski im na to nie
pozwoli. Koleś z laską na której końcu widnieje kula (?) ,chyba
jajo jakieś hehe. Koleś który również ginie ze szpon naszego
ogra. Co za niedorzeczności.
Sam ogr wygląda tak żałośnie ,że nie da się tego opisać, a
odgłosy jakie wydaje z siebie ,brzmią jakby mu się taśma zacięła.
Efekty jedne z najgorszych jakie miałem okazje widzieć!!!
Sam las nie posiada żadnego klimatu, kompletnie żadnego.
Muzyka ruina, napięcia brak, strachu nie znajdziemy, klimat ....NIC!
Gra aktorów to jest już kompletne nieporozumienie. Ni
przerażenia, ni emocji. Na ich twarzach widnieje bardziej
szyderstwo niż lęk. Pewnie się nieźle bawili i kpili z całego tego
chłamu.
Niezłą bzdurą jest również usypywanie kręgów z soli wokół
domów w wiosce, a na dodatek w każdym z nich ma palić się
świeca, aby wytwarzało to pole magnetyczne (?), by stwór nie
dostał się do środka. Ma to niby chronić mieszkańców.
Hmmm ....fajowsko.
Rozbrajające jest poświęcenie się dla zgładzenie bestii Mike i to
jego rzucenie w stronę stwora tekstu ''Zjedz mnie''. No czysty
heroizm. Sama scena gdy już zostaje to ''coś'' zwabione ,a inni
ruszają się wokół niego jak muchy w smole i pozwalają się
rozdeptywać na miazgę lub rozszarpywać na strzępy jest zupełnie
beznadziejna.
Tak więc z całego tego kaszaniarskiego projektu najlepsze są
gacie ogra i króciutka rozmówka między dwoma policjantami na
komisariacie ,gdy dowiadują się ,że w lesie jest jednak zaginiona
osada ,a po nim samym biega straszny i morderczy potwór.
Jeden z policjantów pokazuje młodym zdjęcie swoich bliskich i
przemawia :
''Tak wiem co to jest ogr, wabi się Petty, jest ze mną od 12 lat ,a
ten obok to mały ogr'' i pada śmiech. Mnie śmiech ogarnia jak
widzę gdy inni tworzą takie badziewie i chcą jeszcze ,aby komuś
się to podobało.
Poza ''Morderczymi mrówkami'' ,które miałem również
nieprzyjemność oglądać, ''Ogr - Osada potworów'' (?) jest
kolejnym ,który jest najgorszym pod każdym względem i już
czwartym który oceniłem na 1/10 bo wyżej jak słowo daję, się nie
da.
Odradzam zdecydowanie.
pozdrawiam