Kto szuka w tym filmie czegoś na miarę "Noroi" zawiedzie się. Forma jest nadal ta sama, ale zamysł zupełnie inny. "Noroi" ma przerażać (i robi to wyśmienicie), "Okaruto" zaś to dramat społeczny z wątkiem ponadnaturalnym, więc zakładanie na seans pampersa nie jest konieczne. Nie, żebym to praktykował. Hahaha.
:I