Historia, mistycyzm, dawna Japonia...Słowem wszystko to, co kocham. Bardzo podoba mi się poczucie humoru w "Onmyoji", bo jest "na poziomie", czyli nie ma żadnych wulgarnych lub niewyszukanych żartów. Postać Seimei'a bardzo dobrze przedstawiona i chociaż realizacja pozostawia nieco do życzenia, aktorzy i stroje z epoki rekompensują straty. Także polecam przede wszystkim tym, którzy czują się już zmęczeni amerykańskim i europejskim kinem, ale nie tylko:)
Ciekawostka:
- Japoński łyżwiarz figurowy Yuzuru Hanyu, wykorzystał soundtrack z tego filmu, do swojego występu w programie dowolnym na ostatniej olimpiadzie w Pjongczang i....zdobył złoty medal.
https://www.youtube.com/watch?v=23EfsN7vEOA&t=122s