zgadzam się, co do filmu :D ale książka nie lepsza.... mnie totalnie wkurzyła (może to i zaleta- wzbudza emocje), ale nie podobała mi się i to zakończenie takie głupie...

To prawda, niestety nie pierwszy raz, zamysł reżysera ,odbiega od pierwowzoru. Książkę czytałam jakiś czas temu, do filmu "podeszłam" niedawno. Reasumując , słabo. Książka pobudza do moralnych refleksji, wczucia się w osobiste rozterki bohaterki. Film? No cóż, to wyprana z otoczki emocjonalnej produkcja. Zabrakło miejsca na interpretację, niedopowiedzenie. Obsadzenie modelki w głównej roli , to trochę za mało, pójście na łatwiznę. Ci , co czytali będą zawiedzeni, inni , nie do końca usatysfakcjonowani . Tym razem bez oceny...czekając na dobre polskie kino.

"Zamysł reżysera odbiega od pierwowzoru"??? to co było w takim razie pierwowzorem, skoro Terakowska, napisała książkę zainspirowana scenariuszem do tego filmu, którego autorką jest jej córka Małgorzata Szumowska. W tym przypadku, było odwrotnie, scenariusz powstał pierwszy (za co z resztą matka podziękowała córce na wstępie książki) Dorota ubarwiła tą historię (genialnie moim zdaniem) dodała mnóstwo własnych wątków, w ogóle napisała ją po swojemu. Cóż, gdyby nie film, najprawdopodobniej nie powstałaby też książka. Mnie urzekło i jedno i drugie. I taka na prawdę, są dwie inne historie, każda na swój sposób wspaniale przedstawiona, natomiast i w jednym i w drugim przypadku, zostały zachowane te same wartości i temat przewodni.

Zgadzam się, film bardzo słaby. Książka o niebo lepsza. Gdybym nie musiała go oglądać w ramach projektu to wyłączyłabym po pierwszych 10 minutach. Matka jakoś lepiej przedstawiła tę historię. Jak czytałam "Ono" to chciałam wiedzieć co będzie dalej, a gdy byłam na projekcji chciałam wyjść trzaskając drzwiami. No i oczywiście dużym plusem ksiązki było przedstawienie losów innych bohaterek (babci i matki). Moim zdaniem film to nieporozumienie...

Lubię książki Terakowskiej i powieść podobała mi się, choć bez wielkiego zachwytu. Film rozczarowuje, moim zdaniem. To prawda, adaptacja bardzo odbiega od treści książki. Swoją drogą jak dla mnie to i tak najlepszy film Szumowskiej, jaki dotąd widziałam. Pozostałe dwa, które obejrzałam to totalne nieporozumienie. Ja w każdym razie pani reżyser już dziękuje, Jej sztuka do mnie nie przemawia,.