http://www.providencejournal.com/topics/photos/featured/20141112-gallery-filming -of-vinny-paz-movie-bleed-for-this.ece
:)

WOW co za zmiana! Jestem pod wrażeniem. Dziękuję, że mi podałeś ten link :)

to prawda, wersja z T3 odbiegała od oryginału, ale wersja z T2 tez w sumie odbiegała od oryginału trochę ;-)
było nie było, wersja z T3 solidnie wpieprza się w ucho, szczególnie końcówka, dlatego, od kiedy w telefonach nastała możliwość dzwonków mp3, mam ten motyw ustawiony jako takowy ;-)

Nie zdziwiłbym się jakby wpadła nominacja do Oscara.

po zwiastunie jestem mile zaskoczona, bardzo możliwe, że film będzie doceniony. Chodź czekam na całość czy nie okaże się klapą.

Na razie, to nie widać daty premiery. Mimo wszystko, uważam że Teller jest za drobno kościsty na Vinnego a tego nie przeskoczy. Zbyt delikatną ma budowę. Mimo to, może zagrać wspaniale.

Film bardzo cienki. Widać na ekranie brak pieniędzy i amatorkę. Co do gry aktorów też nie będę się wypowiadał, ale zagrali okropnie. Miałem wrażenie oglądając ten film, że oglądam tani film na stacji Lifetime z amatorami w rolach głównych. Kompletne zaskoczenie i ogromny niesmak. Film kręcony w 2014 roku do kin wchodzi w 2016/2017 to świadczy nawet o tym, że żadne porządne studio filmowe nie chciało tego dzieła rozprowadzić. Filmu nie uratowały nawet nazwiska jak Eckhart, Segal, Teller.
A sceny walk szczególnie w Las Vegas zostały tak skopane, że na ekranie widzimy brak emocji. Zła praca kamery, nachalnie pocięte ujęcia. Rocky przy tym to poezja gatunku.
Szkoda kasy.

Gdzie widziałeś? A jak zagrał sam Teller? Szkoda, bo miałam nadzieje na bardzo dobry film.

Film widziałem na zamkniętym pokazie 26 października. Teller zagrał jak chciał reżyser. Porównując jego rolę w Whiplash i tu jako bokser, to zupełnie dwa światy. W Whiplash pokazał emocje, charakter i wyrzucił wszystko z siebie jako aktor. W roli boksera nie pokazał nic. Rola blada, bez emocji zupełnie zagrana na odwal. Nawet nie przyciąga widza do większego skupienia, bo jest słaba. Szkoda bo to jest niezły aktor, ale musi dostać kopa i dobrą role, żeby pokazał swój talent. Cała ta historia pokazana na ekranie nie przemówiła do mnie i nie dotknęła mojego wnętrza. Nie czułem jej.

Nie patrz na to co ten śmieszny ksdiamante napisał, bo Miles dał radę, a sama produkcja warta jest obejrzenia ze względu na wspaniałą historię Pazienzy i to, że nie jest kalką innych filmów o boksie.
Zresztą najlepiej, jaki to jest film mówi średnia na imdb -6.8 przy ponad 9.5 tysiąca ocen...

Średnia filmwebu 6,6. Co z tej tak wielkiej i drastycznej różnicy w ocenie wywnioskowałeś?

??? -może spójrz na ILOŚĆ oddanych głosów tu, a na imdb i raczej średnia 6.8 przy 9.5 tysiąca oddanych jest obiektywniejsza, niż 6.6 przy... 500 ocenach....
PS i mój komentarz dotyczył wypowiedzi powyżej - "film jest cienki", a średnie mówią jednak co innego.

Troche odkopane, ale w sumie 6,8 oznacza średni film. Tak mi się przynajmniej wydaje ;)

Hmmm... średni film to ocena 5, a dobry to 7, więc raczej łatwo wskazać do której grupy bliżej jest tej produkcji...

Po prostu mało kiedy ktoś daje oceny 1 lub 2, dlatego traktuję 6 jako ocenę średnią.

"Po prostu mało kiedy ktoś daje oceny 1 lub 2" - serio ??? - chyba mało przeglądasz komentarzy pod filmami, bo ludzie nie cackają się z ocenami(w tym ja) jeżeli film jest beznadziejny.
A co do filmu średniego - Twoja skala oceniania, a minie chce się dalej polemizować, bo jednak film średni to ocena 5 z kawałkiem, a tu bliziutko jest 7.

Tylko 90% osób na filmwebie nie ma pojęcia o filmoznawstwie ;p Dobra, niewazne

Ciekawe co masz na myśli przez pojęcie - "filmoznawstwo" ???
Ja przykładowo interesuję się kinem grubo ponad 30 lat i za małolata, to wiadomo, że nie zwracało się uwagi na takie rzeczy, jak- gra aktorska,zdjęcia,błędy w produkcji, ale od ładnych paru lat staram się bardzo uważnie oglądać każdy film, a dzięki temu, że mam sporo wolnego czasu to też bardzo dużo oglądam.
I praktycznie omijam tylko roztańczony Bollywood, bo do tego kina nie potrafiłem i raczej już nie będę się próbował przekonać.
Nie chwaląc się, ani też nie żaląc, to wracając do kwestii z poprzedniego Twojego wpisu u mnie ocen - 1 i 2 ma ponad... 1000 pozycji, bo staram się nie zawyżać ocen, a wręcz nieraz ostro traktuję dany film z różnorakich przyczyn, które zauważę podczas oglądania...

To nie chodzi o zwyczajne zawyżanie ocen, ale o fakt, iż nie ma raczej możliwości prawidłowego ocenienia danego filmu bazując na systemie 10 gwiazdek. Na razie nie mam czasu, potem może zmienię komentarz i to rozwinę. Osobiście staram się patrzeć na filmy z tej "niższej kategorii" bardziej pobłażliwie i szukam ich dobrych stron i jak to wszystko widział reżyser, dlatego te 1 i 2 gwiazdki są dla mnie dla kompletnych nieporozumień - np. "Feast", czy coś w tym klimacie.

Co do skali ocen zgadzam się,bo bardzo często mam z tym ogromny problem, a co do tych z niższych kategorii, to niestety, ale irytuje mnie, gdy jest mi wciskany chłam, a który widać gołym okiem, ale nie powiem, jak niskobudżetówka mnie pozytywnie zaskoczy, to i ocenkę dostanie lepszą od niby hita...

Dokładnie. Czasem przymykam oko na grę aktorską, reżyserię lub scenariusz (chociaż błędy scenariuszowe nad wyraz irytują), aby móc dostrzec coś więcej - jakiś morał/przesłanie danej produkcji. W większości filmów można coś takiego wyłuskać, dlatego napisałem wcześniej, że 1 i 2 gwiazdki powinny być dla przypadków skrajnych, które nie powinny w ogóle powstać. W gruncie rzeczy jest sporo "niskobudżetówek", które zaskakują pomysłem, także warto czasem odstawić blockbustery i poszukać perełek. W sumie jeśli chodzi o to zawyżanie ocen to świetnym przykładem jest moje "7" dla "Bleed it out", który komentujemy, bo według mnie na tę 7 nie do końca zasługuje, ale zdjęcia zrobione w filmie były moim zdaniem zbyt dobre, aby dać mu 6. Szkoda, że nie ma ocen pośrednich. :/

P.S. Przejrzałem Twoje "ostatnio obejrzane produkcje" i masz ode mnie wielki szacunek, bo właśnie nie skupiasz się na znanych blockbusterach. U mnie to różnie bywa, bo jestem użytkownikiem filmweba od dość krótkiego czasu i często oceniam filmy, które obejrzałem ileś lat temu, a po prostu nie odznaczyłem ich na naszej filmowej stronce. ;)

Widzę, że podobnie myślimy.
Co do OPŁACONE KRWIĄ miałem identyczny dylemat, ale u mnie ocena 7 wygrała po sprawdzeniu za pomocą wujka Google historii Pazienzy.
Co do skali ocen - szkoda, że nie zdecydowali się, by działało miejsce po przecinku, bo dla mnie pomiędzy wystawieniem oceny np. 5.1, a 5.8 jest spora różnica. A tak mam do wyboru tylko 5 lub 6.
A co do tego co oglądam - tak, jak napisałem wcześniej omijam tylko Bollywood, a z gatunków rzadko sięgam po romansidła i melodramaty. A że oglądam różnorakie kino, to "wina" wieku, bo pamiętam, że w młodości i w dobie wypożyczalni i kaset video sięgałem tylko po blockbustery.
Choć w ostatnich latach nadrabiam to, to trzeba przyznać - ciężko jest dziś starszym filmom wystawić obiektywną ocenę. Choćby co mnie "rajcowało" za małolata, to dziś po ponownym obejrzeniu nieraz wywołuje różnorakie reakcje, ale najczęściej - uśmiech politowania. Staram się jednak brać pod uwagę przede wszystkim rok produkcji, a co za tym idzie np. ówczesne możliwości techniczne, ale tak, czy tak skala ocen 10 stopniowa mocno to utrudnia...

Święta prawda. Ciekawe, że mam podobne zdanie do kogoś, kto jest w sumie o wiele starszy ode mnie (bez urazy oczywiście). Mam 21 lat i w sumie oglądam blockbustery, ale nie dlatego, że mam na nie jakiś "hype", ale po prostu głupio ich nie obejrzeć. Co do starszych filmów to często ciężko mi się jest przekonać do dużo starszych filmów ze względu na jakość, ale jak już się przekonam do czegoś to z reguły mnie nie zawodzi.
Wracając do skali ocen to myślę, że fajnie jakby była możliwość ocenienia danych aspektów w filmie i z tego Filmweb wyciągałby średnią jako ogólny "rating". Tak jako przykład mogły by być kategorie: scenariusz; zdjęcia; muzyka; reżyseria; sama w sobie gra aktorska, a przynajmniej jej surowy wydźwięk - mimika i tego typu rzeczy; fabuła/morał. Dla ułatwienia systemu mogło by być mniej kategorii lub więcej - dla jego sprecyzowania -, ale bądź co bądź wydawałoby się to bardziej "fair" systemem niż mamy aktualnie przedstawiony.

Bokser to nie kulturysta, nie musi być przypakowany ;-)

Sam film średni. Jestem fanem boksu i interesowała mnie historia Pazienzy, to niestety mnie nie przekonał.

Za charakter? Znasz go osobiście?

Też mnie to rozbawiło