"Ostateczne rozwiązanie" to bardzo dobry film. Nie chodzi o to, czy jest historycznie bezbłędny, czy aktorzy doskonale imitują postaci z Trzeciej Rzeszy, czy stroje i wnętrza są doskonale odwzorowane. Takie detale są ważne, ale najważniejsze by gładko ukazać jak spokojnie i rzeczowo mówić można o mordowaniu milionów ludzi. A nie jest to sytuacja typu "zabiję go", gdy kolega opowiada koledze o tym, jak to ktoś go zdenerwował. Jest to zebranie osób mających realną władzę, autentyczną siłę, moc, by dokonać tego o czym mówią. A, że o samej zagładzie już zdecydowano, oni jedynie dogadują szczegóły. Warto pamiętać, że ojcem industrialnej zagłady jest nie kto inny a Rolf-Heinz Höppner, który jako pierwszy w Trzeciej Rzeszy wpadł na tak absurdalny, jak wtedy jeszcze myślano, pomysł.