Zwieńczenie trylogii "Ulicznego Wojownika", niezłe ale nie tak udane jak pierwsze dwie części.

Fabuła jest prosta i szczerze powiedziawszy średnio angażująca pomimo licznych twistów. Ot, i tak głównie czeka się na to aż Sonny Chiba spuści komuś porządny łomot.
Na dodatek momentami film jest mocno naciągany i to w stopniu przewyższającym poprzednie części.

Na szczęście nadal dobrze się to ogląda. Sonny Chiba to prawdziwy show stealer. Nadal jest niezwykle charakterny, zawzięty i lubi sprawiać ból. Chociażby dla jego postaci warto sprawdzić tą część. Szkoda, że nieco zabrakło "głupich" i przegiętych akcji. A i krwawych scen jakoś mniej. Natomiast gdy już są to jest grubo, pomysł z meksykańskim magikiem, akcja w krematorium czy finałowa walka naprawdę wrzucają uśmiech na twarz.

Pod względem realizacji nadal jest dobrze. Zdjęcia są ciekawe i różnorodne, w tle przygrywa kultowy motyw przewodni a i efekty specjalne dają radę. Warto też pochwalić choreografie walk, naprawdę jest na co popatrzeć.

Przyznam szczerze, że trochę szkoda, że to już ostatnia część. Warto ją sprawdzić jeśli lubicie tą serię. Fani japońskiej eksploatacji raczej nie powinni być zawiedzeni.