Film naprawdę rewelacyjny, ale połowa filmu jest na domysłach? (a podobno na faktach)
Przecież nikt nic nie wie co się działo od momentu w którym oddał swój pamiętnik. Dlatego też
rozumiem że jest to tylko przypuszczenia autorów. Chyba że się mylę to napiszcie-chętnie
zmieniłbym, tą raniącą ocenę.
Ale ten film nie jest reportażem, a jedynie jest OPARTY na faktach, co daje twórcom małe pole do upiększania historii ;) Jest na pewno parę nieścisłości, ale generalnie historia jest bardzo zbliżona do prawdy. Wspinacze byli obserwowani przez część czasu przez lornetki, pierwszego dnia akcji ratunkowej Toni opowiedział wszystko ratownikom, a przebieg trasy można było ustalić na podstawie zostawionych w ścianie haków