motyw z brakiem prądu i świecą oraz wszystko to, co dzieje się później, czyli właściwie całe zakończenie filmu.
Od tego momentu wszystko zmienia się na niekorzyść - główny bohater z powodzeniem zbliża się do partnerki, później okazuje się (to było bardzo przewidywalne), że to tylko jego wyobrażenie. Scena w łazience - uduszenie partnerki wyglądało jeszcze w miarę przekonywająco, ale zabicie córki? On ledwie co ją popchnął, a ta od razu leży w wannie cała we krwi, w jaki sposób?
Jeszcze ten nieszczęsny pies - skoro umarł jeszcze za życia postaci granej przez Dancewicz, to dlaczego w końcówce żyje, skoro tamta postać została uśmiercona?
Ewidentnie przekombinowana końcówka, która pewnie miała nadać temu dziełu jakiś głębszy sens, ale która tak naprawdę tylko zepsuła cały przyzwoity przekaz filmu; dlatego też obniżam ocenę z 7 na 6.
Nie rozumiesz filmu. On siedział w więzieniu za zabójstwo żony i córki. Pod koniec filmu przypomina sobie okoliczności morderstwa, bo prawdopodobnie był chory psychicznie bądź wyparł to co zrobił. Na moją interpretację wskazują słowa Żony wypowiedziane kilkukrotnie ,,dokonałeś wyboru, straciłeś nas wtedy w łazience", albo to że nie miał kto karmić psa (żona i córka nie żyją, mąż poszedł do więzienia).
Trudno mi teraz dyskutować na temat tego filmu bo widziałem go raz i już dawno, ale pamiętam że to dziecko pyta się Baki czy w więzieniu robił pranie. Czyli tak jakby Baka rzeczywiście wrócił do rodziny z więzienia, gdzie siłą rzeczy musiał "siedzieć" za coś innego; jego urojenia i wyparcia to jedno, a słowa jego córki raczej trzeba uznać za prawdziwe. Poza tym pamiętam że wyrok głównego bohatera to było 12 lat. Wyrok 12 lat za zabójstwo żony i córki, jeszcze praktycznie bez żadnego powodu?? Coś nie bardzo.
Jest gdzieś napisane że przesiedział tylko połowę wyroku. Weź pod uwagę, że 25 lat to maksymalny wyrok w polskim wymiarze sprawiedliwości. Także... a rozmowa z dzieckiem nt. prania wg mnie o niczym nie świadczy.
Interpretuję ten film tak samo jak Ty. Wydaje mi się, że ta rozmowa o praniu i w zasadzie wszystkie inne rozmowy, zdarzenia istnieją tylko w głowie bohatera. On sobie po prostu wyobraża, że wrócił do domu i nic się nie zmieniło. Dopiero później wszystko sobie przypomina.
Każdy inaczej interpretuje film. Moim zdaniem Baka wraca do pustego domu i stąd kolory i czarno-białe kadry. Wyparł z pamięci co zrobił z rodziną. Wie tylko, że musi odbudować relację. Podświadomość jednak nie jest bierna i w jego głowie widzimy rodzinę żywą ale zdystansowaną, a nawet wrogo nastawioną. Żona prawdopodobnie znalazła sobie kochanka, a mąż nie potrafił się z tym pogodzić i w przypływie impulsu udusił ja, a przez przypadek spowodował śmierć córki. Kiedy Baka przeżywa tą sytuację na naszych oczach cały czas szczeka pies, którego nie ma.
Dokładnie. Ważna jest tutaj gra barw. Do 3/4 filmu wszystko jest "odwrócone". Cały układ mieszkania czy podwórka jest lustrzanym odbiciem. Film jest jakby wyblakły, wręcz czarno- biały. Nawet córka układa puzzle "do góry dupą" Rzeczywistość wraca po morderstwie. Pies nie zdechł bo go ktoś widocznie karmił (sąsiadka?) Kiedy żona mu mówiła, że pies zdechł bo go nie miał kto karmić to były projekcje z jego urojonej głowy. W pierdlu pewnie nie dawało mu spokoju to, ze Bary zdechnie bo kto mu da teraz żreć.