Ja w Mickiewiczu lubię przede wszystkim tą płaszczyznę jego twórczości w której portretuje polskie społeczeństwo, bo czuję, że to w którym my żyjemy teraz wyrasta z tamtego. Uważam, że to ciekawe. Poza tym jego utwory po prostu ociekają polskością, co bardzo lubię.

Chociaż w sumie jego polskość jest bardzo niedzisiejsza. Współczesną polskość bardziej obrazuje Kuczok lub Stasiuk.

Nie znam Kuczoka ani Stasiuka ale za każdym razem gdy widzę sceny spod "krzyża na Krakowskim" to przypomina mi się Wielka Improwizacja i dopominanie się o "rząd dusz" i to wielkie niezrozumienie dlaczego większość społeczeństwa tego nie rozumie. Przecież my wiemy co trzeba robić, a oni tego po prostu nie mogą pojąć!!! Takie emocje tam wyczytuje i takie znajduje u Mickiewicza.

Podobnie, za 200 lat pewnie mało kogo będzie obchodzić, kto wygra(ł) EURO 2012, co się wydarzyło w Smoleńsku w 2010, o co spierał się kaczor z donaldem, być może ktoś tam przeczyta co powiedział Jan Paweł II w czerwcu 1979 ale też raczej powiedzą "co to nas teraz obchodzi, wogóle nas to nie kręci". Również, za 200 lat, będą mieli w głębokim poważaniu obyczaje panujęce wśród mieszkańców blokowisk czy też osiedli domków na początku 21 wieku. No mnie też denerwuje taka Konopnicka, ale się tego wstydzę i swoją postawę potępiam.

I właśnie takie jest naturalne prawo, że się ma awersję do tego co było kiedyś i co nas nie dotyczy. Nie mam pretensji do Mickiewicza, ale do MEN i Wajdy, który te archaizmy wciska nam do łba.

Ale nie myśl, że jestem nienawistnym analfabetą, który nic nie czyta i dlatego się wyżywa na "wieszczu". Lubię dobrą powieść współczesną. Stephena Kinga pochłaniam pasjami, Paulo Coelho również nieźle się czyta. Po prostu mnie obchodzą mnie wynurzenia poety, który z tęsknoty pisze wyidealizowany obraz ojczyzny, napisane w dodatku wierszem co sprawia, że zamiast czytać to w normalnym tempie, poświęcamy na to 3 razy więcej czasu. A jeżeli o mnie chodzi to nie wstydzę się swojej postawy. Nauczyłem się wyrażać swoje zdanie, bo gdyby tak nie było nie byłbym jedynym uczniem w szkole, który nie chodzi na religię.

Ale to przecież nie jest tak, że musisz to oglądać jeżeli masz inne upodobania. Są jednak ludzie, którzy takie "niedzisiejsze" dzieła cenią i pasjonują się tym co było kiedyś. Tylko dlatego, że tobie się nie podobają takie filmy to mają one nie powstawać?
Ciebie nie interesują wynurzenia wieszcza ale ktoś inny może powiedzieć, że nie interesują go wynurzenia Kinga. Trzeba szanować siebie nawzajem. Ja bardzo się cieszę, że powstała ekranizacja Pana Tadeusza i życzyłabym sobie więcej ekranizacji dobrej polskiej literatury.

Rozumiem. Nigdzie nie pisałem, że uzurpuję sobie jedyne prawo do wydawania sądów o literaturze. Ty lubisz coś starszego, ja nowszego i nie widzę tym problemu.