Drogi panie, co innego gardzić rusofilem i polakożercą Wajdą, bo ja też tak mam. Ale czym innym jest to, a czym innym jest docenienie twórczości - a nawet ten pełen nienawiści dziadunio miał parę lepszych momentów - takimi zrywami były Kanał, Danton, Ziemia Obiecana i właśnie Pan Tadeusz i podobnie jak wspomniane wcześnie produkcje ta też jest dobra. Udana ekranizacja wielkiego dzieła Mickiewicza, jak by nie było trudna, z racji konieczności oddania trudności z przetworzeniem 12 wiersza na potrzeby filmu. Aktorzy dobrze dobrani, ogólnie wywiązali się ze swojego zadania, no i też bardzo dobra muzyka, wpadająca w ucho.
Do dziś się dziwię, jakim cudem człowiek który w moich oczach zbereźnie zgwałcił piękną epokę napoleońską swoim zapewne najgorszym filmem tj. "Popiołami". I ten człowiek stworzył ten przyzwoity film - nie wiem na ile to ile było celowe, a ile wypadek przy jego niesławnej pracy. Ale wyszło jak wyszło czyli w tym przypadku dobrze.