zgadzam się w sumie, ale problem tego filmu jest taki, że Pana Tadeusza bardzo ciężko przełożyć na film, Wajda chciał to zrobić i zrobił co się dało, dał dobrych aktorów, ładne zdjęcia, pejzaże, ale w sumie to nie da się tego oglądać ;) Fabuła gdybym nie czytał orginału, chyba nie była by dla mnie zrozumiała, ale ... kręcenie Pana Tadeusza bez poezji Mickiewicza tylko z normalnymi dialogami, to nie byłyby lepszy pomysł, a więc mamy ekranizacje naszej narodowej epopej jaką mamy, a więc najlepszą jaka można by nakręcić. ;)
Film jak go obejrzałem pierwszy raz był dla mnie kompletnie beznadziejny, dzisiaj go jakoś doceniam, głównie wkład twórców i aktorów, szczególnie że dzisiaj mówi się z kpiną o Mickiwiczu i Romantyźmie, a tutaj tyle włożono pracy by zekranizować to dzieło i nie jest tak że trzeba Pana Tadeusza i Mickiewicza wywalić do kosza bo jest "nie na czasie". W Panu Tadeuszu najważniejsze jest nie fabuła, która jest szczerze moim zdaniem trochę beznadziejna, ale pokazanie polskości, naszych korzeni, a także istotna jest poezja Mickiewicza.
Pozdro.