PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38666}

Pani Miniver

Mrs. Miniver
6,8 932
oceny
6,8 10 1 932
7,0 4
oceny krytyków
Pani Miniver
powrót do forum filmu Pani Miniver

Po wielu pozytywnych komentarzach, pochlebnych recenzjach i opiniach, a także sugerując się wysoką notą nastawiłem się na naprawdę świetny film, po cichu zastanawiając się nawet czy nie poleci 9, albo i 10. To jednak było przed obejrzeniem. Na początek jednak parę dobrych słów, bo na krytykę będzie jeszcze czas. Zarówno Garson za rolę dojrzałej, opiekuńczej, pogodnie usposobionej i życzliwej matki oraz Wright za stworzenie młodej, inteligentnej i niezwykle sympatycznej, a w dodatku nie zadzierającej nosa arystokratki w pełni zasłużyły na Oscary. Sam pomysł nakręcenia w czasie wojny filmu, który pokazywałby życie Anglików różnych klas społecznych w toku rozwoju sytuacji jest bardzo dobry, choć mógł się przerodzić w zwykłą propagandówkę wojenną.
(Spojlery) To, co mnie zraziło w tym filmie to nadmierna patetyczność, sztuczność, chociażby w scenie, w której umiera Carol. Przerysowana dzielność bohaterów, którą można odebrać prawie jako obojętność, np. w sytuacji, gdy najstarszy syn oznajmia, że zaciąga się do wojska. Chwilowo smutne miny, parę słów i to wszystko, przez co odbiera to realizmu.
Słaba gra reszty aktorów. Zniszczenie scen, w których przemawiają epizodyczne postaci, ale wygłaszają jakże wzniosłe i ważne kwestie. Chodzi mi konkretnie o dwie. Pierwsza, gdy lotnik mówił o nadejściu następców, którzy zniszczą Anglię był strasznie nieprzekonywujący, nie wzbudzał lęku, zagrożenia, jego słowa nie miały złowieszczego posmaku. No i oczywiście ta ostatnia ważniejsza, gdy pastor przemawia w zniszczonym kościele tłumacząc, dlaczego są ofiary wśród ludności cywilnej. Dla kontrastu wystarczy przypomnieć sobie chociażby przemowę Pecka z Zabić drozda, aby zobaczyć jak mizernie wypadł. Żadnej charyzmy, siły słowa, zdolności oratorskich, niezbędnych w takich sytuacjach, które rzeczywiście mogłyby przekonać zgromadzonych wiernych. Może się wydawać, że parę takich scen to niewiele, ale to przecież szczegóły budują całość i takie niewielkie detale potrafią popsuć cały efekt. Mimo wszystko polecam innym ten film, chociażby po to, aby wyrobili sobie własne zdanie na temat słynnego klasyka.

ocenił(a) film na 7
Doe

tak to jest z filmami na zamowienie badz ku pokrzepieniu serc. ten film podobnie jak np. pare filmow capry gra na populistycznych uczuciach widzow co momentami jest mocno irytujace oraz ciezkostrawne.
ten film jest zwyczajnie propagandowy i w tym celu zostal zrobiony. trzeba na to oczywiscie brac poprawke. anglikow ten film bardzo denerwuje. najbardziej tych, ktorzy pamietaja wojne. juz w ogole nie wspominajac o angielskiej rzeczywistosci jako takiej.
jednak jak na film propagandowy to calkiem niezly film. jezeli ktos prowadzi ranking na film propagandowy wszechczasow to ten ma szanse otwierac liste.
abstrahujac od tej propagandy to naprawde niezly melodramat i polecam go wszystkim poniewaz jak w malo ktorym filmie bedziecie miec okazje sie zrzygac i wzruszyc w trakcie jednego seansu.
ps. z pewnoscia ma wiecej do zaoferowania niz bajka o niczym pt. zabic drozda.

ocenił(a) film na 9
Doe

A ja jestem zdania, że jest ro jeden z najbardziej wyjątkowych pośród wojennych filmów. Nie ma w nim zbyt dużej przesady, czy patetyzmu (choć rzeczywiście są sceny, które tak mogą wyglądać), kiczowatego wojennego melodramatyzmu. Nie ma w nim też zbyt dużo "wojny". Moim zdaniem nie trzeba świstu kul, wybuchu bomb, czy rzezi na ekranie, by oddać równie dobrze antywojenne przesłanie. Bo choć w zamierzeniu jest to film na zamówienie, ściśle patriotyczny, mający podnieść morale i ducha walki - są w nim rzeczy proste, które uświadamiają nam jak cenny jest spokój.
Ja wspomniane sceny odbieram zgoła inaczej. Lotnik mimo swej grozy był już unieszkodliwiony. Jego słowa były zapowiedzią, która w tym konkretnym momencie była abstraktem. Propagandą wyuczoną w szkole. Tak samo na śmierć bliskich ludzie przeróżnie reagują. Tym bardziej na wojnie. Która daje szybką miłość, i szybko ją też zabiera. Pani Miniver na swój sposób rozumiała to, że wojna wymaga poświęcenia, być może ofiar. Stąd może to jej anty-rodzicielskie nastawienie. A tolerancja jaką się wykazała ukazała tylko jej wewnętrzną siłę i odwagę.
Na koniec trzeba pamiętać, że to jednak fikcja stworzona na konkretne potrzeby wojenne. Nie wolno więc wszystkiego brać dosłownie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones