Zgrzyta mi tylko element kłamstwa w sprawie małżeństwa. Przemysłowiec Smith najpierw ciężko sili swoją błyskotliwość sugerując małżeński wyjazd Olszewicza i Marysi tylko po to żeby po chwili od swoich spostrzeżeń się o 180 stopni odwrócić węsząc kłamstwo które notabene sam ziścił.