Seria Paranormal Activity to wg mnie fenomen. Uważam, że każda część jest równie dobra i szczerze powiedziawszy, to są to nieliczne horrory, na jakich jeszcze się boję. Zapewne jest to zasługa kręcenia z ręki. To sprawia wrażenie, jakbyśmy sami brali udział w tym, co się dzieje w danym filmie. Podobnie było z Blair Witch Project, czy Rec. Ludzie tu piszą, że słaby, że gniot, a nie pamiętam, na jakim ostatnio horrorze się tak bałem. A gimbem nie jestem, mam 23 lata. Dla porównania - ostatnio oglądałem Lśnienie - klasyk wśród filmów grozy, a siedziałem i spokojnie popijałem sobie kawę, podczas gdy tu momentami czułem kołatanie serca. Nie mogę się doczekać kolejnej części PA.
Pozdrawiam i czekam na hejty, że się nie znam. :)