Nie rozumiem dlaczego Paul nie wskrzesił psa Tary, skoro posiadał taką moc? :)
Po uzdrowieniu Grahama umarł, ale ożył, więc nie widzę problemu, by mógł psa wskrzesić. :P
myślę, że skoro statek wylądował na psie, to nieźle musiał go przycisnąć do ziemi, a ledwo żywy Paul, nawet zaopatrzony w super moce miałby nie lada kłopot , aby psa poskładać z powrotem do kupy ;)
no, też myślę, że z psa została zupa w promieniu 10 metrów, a jak Tara wyjęła z wraku obcego, to ten był ledwo zywy więc pewnie przypłacił by życiem złożenie psa. Pozdro