PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8645}
7,6 1 626
ocen
7,6 10 1 1626
Pierwszy dzień wolności
powrót do forum filmu Pierwszy dzień wolności

To jest wielki film.

ocenił(a) film na 9

I mówię to bez zająknięcia. To jest wielkie kino, wielki film. I wcale nie trzeba silić się na odrzucanie propagandowych naleciałości, bo ich tutaj zwyczajnie nie ma. Film jest tak gorzki, tak prawdziwy, tak aktualny, że śmiesznością byłoby tkwienie w uprzedzeniach do epoki, do autorów, do ówczesnej interpretacji historii. Wartości, w obronie których staje Jan, są poniżane do dziś i również dziś trzeba by ich bronić za cenę najwyższą. Że teatr działań wojennych zmienił położenie na kuli ziemskiej? (I to nas ma usprawiedliwiać?)
Trudno ogarnąć wszystkie wątki moralne, jakie poruszone są w 94 minutach dzieła Forda. Trudno ogarnąć mnogość scen i dialogów, które nie tracą nic ze swej siły pomimo tylu lat. Brutalny gwałt na Indze zapada głęboko w pamięć i wisi nad akcją filmu, właśnie tak mocno, jak mocno niszczony jest świat wartości Ingi i Jana. Ford genialnie umieszcza tam anonimowych rzezimieszków: każda polska lub niemiecka kobieta, która zetknęła się z "wyzwolicielami" wyjaśniła by nam wybieg reżysera, w celu uniknięcia cenzury. Ukazanie rozpijaczonego radzieckiego sztabu, buszujących po kościele czerwonoarmijców... To są zaiste perełki kamuflażu unikającego komunistycznej cenzury.
"Pierwszy dzień wolności" złowieszczo karci naszą obojętność.

ocenił(a) film na 8
piaskowy

może i wielki
może i masz rację
tylko czemu my to za bardzo rozumiemy, zawsze Polska i Polacy, a inni?
od niedawna słychać o Polskich Obozach koncentracyjnych...
przegrywamy walką o historię bo skupiamy się na wartościach
a kto wie więcej o wartościach jak nie Polacy i Polska historia
film dobry, tylko stanął i nie został wysłuchany, nie potrafimy trafiać własną wiarą w innych
to jest wielki film, a my wciąż mali

ocenił(a) film na 9
oremi

Dotykasz głównego, moim zdaniem, problemu polskiej kultury, polskiej tradycji i historii. A tym problemem jest to, że one są niszczone. Tak. Winimy się za to, że nikt nas nie zna i nie chce znać, szukamy przyczyn w samych sobie. Tymczasem ten młot i kowadło (Niemcy i Rosja) jak przy zaborach, wojnach, tak i dziś, spuszczają nam łomot nawet w takich dziedzinach, jak kultura, czy pamięć historyczna.

ocenił(a) film na 8
piaskowy

nie boja się nas, bo zawsze staliśmy za kimś, zawsze znajdzie się ktoś kto nas sprzeda
300tys ludzi pod bronią prawdziwej armii, dobzi adwokaci w sądach całego świata i słuchano by nas jak nic
a tak ciągle przekonani o słuszności racji zapominamy że nie szczegóły są ważne tylko mocna pięść
a wtedy nikt nie będzie pytał tylko odpowiadał

ocenił(a) film na 8
piaskowy

Zgadzam się z tym co tu napisane. Od strony psychologicznej ten film jest fantastyczny. Reżyser stawia bardzo ważne pytanie: czy warto być przyzwoitym człowiekiem? (jak w książce Bartoszewskiego).
Kwestie moralne przedstawione genialnie. Cudowne rozważania odnośnie człowieczeństwa.

ocenił(a) film na 5
qqryqu

Tylko że Bartoszewski nie był przyzwoitym człowiekiem.

ocenił(a) film na 8
Krzypur

Ale Krzypur jest...

ocenił(a) film na 5
metropolis

Nie jestem człowiek publicznym - cokolwiek to znaczy.

Krzypur

ja bym nawet dodała, że nie publiczny, ale Kryzpur nie jest człowiekiem przyzwoitym coś takiego umieszczając. Litościwie dla siebie to słowo pominął.

ocenił(a) film na 9
piaskowy

Sama prawda

ocenił(a) film na 8
piaskowy

Nooo... niezupełnie. W końcu w tym filmie Ingę gwałcą najpierw jacyś Francuzi (wiadomo: burżuje, kapitaliści i dekadencka hołota) a potem Niemiec (wiadomo: hitlerowiec, sukinsyn i bandyta). Rosjanie zachowują się w całym filmie BARDZO przyzwoicie (kto by pomyślał?) no ale, jak to mówią: "czyja władza, tego religia". I nie zapominajmy, że Polacy w tym filmie w zasadzie wypadają ogólnie BARDZO cieniutko, od totalnej kompromitacji o włos tylko uratowani przez jedynego wśród nich SOCJALISTĘ (!). No bo wiadomo, że socjaliści i komuniści to jedyni przyzwoici ludzie. To chyba tyle, co do "propagandowych naleciałości, których tutaj zwyczajnie nie ma".
PS. W zasadzie w zupełnie innym temacie: Strasznie mnie wkurza, bo nie rozumiem, dlaczego Niemcy gadają w tym filmie wszyscy po polsku? Także wtedy, kiedy gadają między sobą. Natomiast Rosjanie gadają po rosyjsku a Francuzi po francusku. Dla mnie kicha.

ocenił(a) film na 9
metropolis

Cóż, nie dla ciebie wielkie kino.

ocenił(a) film na 8
Robert800520

No to sobie odpuszczę... :o)

ocenił(a) film na 6
metropolis

(...) Ingę gwałcą najpierw jacyś Francuzi - a nie są to Niemcy? wyraźnie słychać "essen", gdy gestykulują w poszukiwaniu jedzenia

ocenił(a) film na 8
aklinora

Po wejściu do domu ich pierwsze zapytanie było: "manger?!"
Co oznacza jedzenie po francusku. Dopiero potem
przechodzą na niemiecki, żeby Niemcy zrozumieli.
Jak dla mnie, to ewidentnie Francuzi.

ocenił(a) film na 6
metropolis

Dla mnie tez to nie niemcy, ale nie potrafilem okreslic kto. Co tam robili francuzi przebrani po cywilnemu? I calkowicie zgadzam sie z tym co powyzej, o przedstawieniu Polakow wzgledem Sowietow. Ford raczej nie byl na przekor wladzy co pokazuje tez w tym filmie. Dalbym wyzej bo srodek filmu bardzo dobry ale ten wlasnie socjalista i koncowka sama mnie rozwalila i dziwne zoomy kamery.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones