Muzyka to część mojego życia, słucham, śpiewam i gram. Mam po prostu fioła na jej punkcie,
najprościej mówiąc, ale... MUSICALI NIE ZNOSZĘ!
Wielu znajomych próbowało mnie przekonać do tego, ale ja po prostu się nudzę na tego typu
przedstawieniach.
W filmie to samo - nie znoszę, gdy aktorzy śpiewają (może są ze 3 filmy, w których muzyka jest
przewodnia, ale na tym koniec) w filmach i zawsze przewijam.
Tu było ZUPEŁNIE inaczej! Bardziej chciałam słuchać wykonań niż oglądać sam film. Nie, żeby był
słaby (ujdzie), ale ich wykonania mnie zachwyciły! :)
Poza tym Cynthia i Becca całkiem, całkiem ;) nie mówię tylko o głosach ;))