PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=709335}

Plemię

Plemya
6,7 6 191
ocen
6,7 10 1 6191
7,6 16
ocen krytyków
Plemię
powrót do forum filmu Plemię

Język migowy służy przeciez do komunikacji. Nikt normalny nie bierze się za oglądanie filmu brazylijskiego bez znajomości portugalskiego czy jakiegokolwiek innego jeśli nie zna języka którym posługuja się aktorzy. Tutaj z niszowości języka migowego i tego, że prawie nikt kto nie ma styczności z osobami głuchoniemymi go nie zna zrobiono jakąs awangardę. Silący się na ambitny pomysł, który jest po prostu głupi.

MikeParcero

Zgadzam się w 100%. Co więcej, osoby głuchonieme różnych narodowości nie dogadają się ze sobą. Mimo tego, wydawałoby się że język migowy mógłby być uniwersalny, a jednak tak nie jest. Tworzy to bardzo hermetyczny film praktycznie dla osób głuchoniemych z Ukrainy i ich otoczenia. I tu rodzi się pytanie, czy gdyby reżyser postanowił dodać napisy do swojego filmu, nadal byłyby zachwyty, czy byłaby to opowiastką o brutalnej młodzieży i zarzucano by mu epatowanie brutalnością?.

LLLLLLLLLLLLLLLLLLLL

Tak się składa, że głuchoniemi różnych narodowości potrafią się porozumieć. Jeśli czegoś nie wiesz, to się na ten temat nie wypowiadaj.

Helene

Może trochę źle się wyraziłem. Oczywiście w jakimś niewielkim stopniu będą się w stanie porozumieć, ale każdy kraj posiada własny język migowy, bądź różny dialekt : http://edl.ecml.at/LanguageFun/FAQsonsignlanguage/tabid/2741/language/pl-PL/Defa ult.aspx , co może bardzo utrudnić lub kompletnie uniemożliwić porozumiewanie się. Miałem na myśli to, że większość osób przypuszcza, że język migowy jest uniwersalny, a wcale tak nie jest.

ocenił(a) film na 8
MikeParcero

Przecież to celowy zabieg! Ma Cię od razu ustawić na pozycji obserwatora „obcego” plemienia (tytuł!), zmuszać od śledzenia mimiki, podskórnych naprężeń a nie dekoncentrować się słowami. To główna siła filmu, pokazująca że obok nas żyje zupełnie obce plemię, które możemy tylko obserwować z oddalenia (stąd statyczna, wycofana kamera). To tak, jakby zarzucać filmowi Artysta, że wygląda na film kręcony w latach 20-ych XX wieku. Zauważ, że nie ma absolutnie problemu ze zrozumieniem, co się w filmie dzieje.

Woooo

Ale film niemy jest niemy od początku, w całości, dla każdego, W tym filmie dialogi są, tylko, że zrozumieja je tylko głuchomiemi z Ukrainy. Więc ja tego filmu nie porówywałbum do Artysty tylko do filmu w którym ktoś wyłączył dialogi w języku który znasz. Sytuacja w stylu, w skutek błędu w telewizji odcinek twojego ulubionego serialu puszają z ukraińskim lektorem? Czy wtedy też pisałbyś o głębi odczuć?

ocenił(a) film na 8
MikeParcero

Ale zupełnie inna jest sytuacja, gdy było to zamierzone od początku i potraktowane jako środek wyrazu. Pamiętasz tę scenę w Dniu Świra, w której na plaży para kłóci się wydając tylko „mi, mi, mi”? Albo skecz kabaretu Hrabi, w którympróbują udowodnić że można rozśmieszyć mówiąc w nieistniejącym języku? Powtarzam, obcość i niezrozumiałość jest tu środkiem do osiągnięcia artystycznego celu.

ocenił(a) film na 3
Woooo

Obcość i niezrozumiałość jest tu środkiem do osiągnięcia artystycznego celu... Pomijając, że to zdanie wydaję się być niepoprawne i nielogiczne... Proszę Cię ! Ale mi artyzm. Pomimo braku słów ten film jest totalnie czytelny, zrozumiały i przewidywalny to po pierwsze. Mogliby w nim mówić, mogliby nie mówić, to nie gra roli. I tak w każdej chwili wszystko jest jasne, rozumiesz bohaterów i rozumiesz akcję. Już nie wspomnę o tym, że każdy człowiek w 80% komunikuje się niewerbalnie.

Po drugie: Rozumiałbym jakby w tle przedstawiona była jakaś wartościowa, fascynująca historia, albo coś zabawnego, z morałem, cokolwiek... Okej wtedy niech to będzie artystyczne dzieło, niech ma swoje środki wyrazu, swoje zamysły reżyserskie. Ale to nie ma z tym nic wspólnego. W czym jest artyzm, w czym jest sztuka ? Piszecie o filmie, który pokazuje non stop bicie, tłuczenie, dawanie dupy, jakby to było jakieś mega-dzieło, niczym Ojciec chrzestny.

Czy aż trzeba zobaczyć ten film, żeby doznać olśnienia, że człowiek zachowuje się jak zwierzę ? Czy to takie inteligentne, artystyczne odkrycie ? I czy trzeba było to przedstawić w tym filmie tak obskurnie ? To ma być dzieło, sztuka ?

ocenił(a) film na 8
MR_Havokolius_Krastussus

„Pomimo braku słów ten film jest totalnie czytelny, zrozumiały i przewidywalny to po pierwsze.” Prawda? To po co Ci tak koniecznie wiedzieć o czym gadają?
„Rozumiałbym jakby w tle przedstawiona była jakaś wartościowa, fascynująca historia, albo coś zabawnego, z morałem, cokolwiek...”
Ty nie widzisz ale ja widzę wartościową historię. I to pokazaną tak, że nie mogłem się oderwać.
„Piszecie o filmie, który pokazuje non stop bicie, tłuczenie, dawanie dupy, jakby to było jakieś mega-dzieło, niczym Ojciec chrzestny.”
Ale miłości mimo okrutnego świata, próby ratowania ukochanej nawet wbrew niej samej, tego już nie widzisz? Nikt nie twierdzi, że dorasta do rangi Ojca Chrzestnego. Poniżej jest też całe mnóstwo świetnych filmów. Raczej wrzuciłbym go do szufladki z Kłem lub Idiotami.
„Czy aż trzeba zobaczyć ten film, żeby doznać olśnienia, że człowiek zachowuje się jak zwierzę ? Czy to takie inteligentne, artystyczne odkrycie ? I czy trzeba było to przedstawić w tym filmie tak obskurnie ? To ma być dzieło, sztuka ?”
Oczywiście, nie trzeba. Ale po co w takim razie Ojciec Chrzestny? Co, nie wiesz, że istnieje mafia, przemoc, handel narkotykami? Czy oglądasz wyłącznie film po to, by zobaczyć coś nowego, czy po to by coś przybliżyć? Kino miele to samo od początków, liczy się właśnie sposób opowiedzenia i wnioski odbiorcy. A jakie największe filmy wymienisz? I co, nie da się ich storpedować twierdzeniem: „co w nich takiego odkrywczego?” To wymień jakiś.
„Czy to takie inteligentne, artystyczne odkrycie ?” Tak, tak opowiedziane to odkrycie.

ocenił(a) film na 3
Woooo

"Prawda? To po co Ci tak koniecznie wiedzieć o czym gadają?"

Zupełnie inny kontekst miałem na myśli. Powiem to prościej. To, że w filmie nie ma rozmów mówionych, nie czyni go automatycznie dziełem. Bez przesady, to jedynie pewien dodatek do filmu, a sam film ma niewiele do zaoferowania.

"Ty nie widzisz ale ja widzę wartościową historię. I to pokazaną tak, że nie mogłem się oderwać."

Mylisz wartość z szokowaniem. Chyba, że szokowanie jest dla Ciebie wartością. W tej historii nie ma żadnych wartości, raczej antywartości, jeśli mogę to tak nazwać. Rozumiesz czym jest wartość ?

"Ale miłości mimo okrutnego świata, próby ratowania ukochanej nawet wbrew niej samej, tego już nie widzisz? "

Sami bohaterowie byli autorami tego okrutnego świata, a więc w czym tkwi dramat ? Czy ktoś ich zmuszał ? A po drugie, trochę zawyżasz rangę tego miłosnego wątku. Na prawdę nie było w tym nic specjalnego i głęboko wierzę, że nie za to cenisz ten widok, tylko podoba Ci się bo Cię zszokował.

"Ale po co w takim razie Ojciec Chrzestny? Co, nie wiesz, że istnieje mafia, przemoc, handel narkotykami?"

Akurat bardzo słabo trafiony argument, bo mafia jest grupą o charakterze tajnym i gdyby nie programy i filmy, nie wiedzielibyśmy jak jej funkcjonowanie wygląda. Po drugie, nawet nie będę porównywał "Ojca chrzestnego" do "Plemię" ale powiem tylko tyle, że nie znajdziesz w nim na każdym kroku prymitywnego szokowania biciem, ruchaniem, aborcjami itd. I nie chodzi mi, że wadą kina jest to, że ono miele, tylko jak miele. Właśnie sposób przedstawienia filmu jest bezwartościowy, żenujący, tandetny, oparty na pokazywaniu przemocy. Jeśli to jest dla Ciebie osobiście sztuką to spoko, tylko nie wiesz czym jest sztuka. Obejrzyj sobie dokumenty o wojnach i obozach koncentracyjnych, prawdopodobnie uznasz je za arcydzieła.

ocenił(a) film na 3
MR_Havokolius_Krastussus

3 akapit końcówka: Nie za to cenisz ten film, tylko podoba Ci się bo Cię zszokował.-Miało być, pardon.

ocenił(a) film na 4
Woooo

No właśnie - liczy się sposób odpowiedzenia, a ta historia została opowiedziana w sposób kiepski. Tzn. samo utrzymanie obrazu w konwencji języka migowego byłoakurat trafnym pomysłem, natomiast fabuła została poprowadzona tak, że mieliśmy jedynie zbitki scen, które zostały ucinane, gdy coś gorszego miało dopiero nadejść (np. prostytuujące się dziewczyny - dlaczego to nie zostało ukazane brutalnie, to w jaki sposób są wykorzystywane? Wtedy to by miało jakiś sens, a tak to nie ma, bo o tym, że wśród młodocianych szerzy się rozpusta, to powszechna informacja. Co zaś do wniosków - a jakie wnioski można wyciągnąć z tego filmu? Mnie tutaj przyszło na myśl tylko to, że głuchoniemi też mogą być zdemoralizowani, ale jeśli to jest to, co twórcy chcieli przekazać widzom, to proponuje im zrealizować taki sam film, tylko że o ślepych, kadłubkach, trędowatych, etc.

MikeParcero

http://kulturaliberalna.pl/2015/06/16/bez-znieczulenia-recenzja-plemienia-myrosl awa-slaboszpyckiego/

ocenił(a) film na 3
seahorse1

"Z oburzeniem, zarzucano reżyserowi stworzenie filmu bezideowego, formalnego, epatującego nagością i przemocą, implikowano mu również dewiacje seksualne. „Taki film mógł stworzyć człowiek psychicznie chory, obarczony dysfunkcją seksualną, zakompleksiony”.

"Nawet w przychylnych obrazowi recenzjach stawiano pytanie o celowość umieszczania tylu brutalnych scen: „czy warto przekraczać granicę pokazywania przemocy, za którą stoi nieuzasadnione wykorzystanie środków wyrazu artystycznego?”

"Głosy krytyki dotyczyły również „sprzedawania” na Zachód obrazu nędznego kraju i społeczeństwa przesiąkniętego przemocą („Plemię” nazywano m.in. filmem o „dzikim Wschodzie”), a także kształtowanie wizerunku niesłyszących jako ludzi pozbawionych zasad moralnych."

Tanie chwyty, szokowanie, komercja etc.

Kwestia nagród na festiwalach-już wiele razy nagradzano słabe filmy, pomijano dobre. Różnie to bywa. Niewykluczone, że zachód chce w ten sposób zwrócić uwagę na Ukrainę, wiadomo co tam się teraz dzieje i kogo zachód popiera.

ocenił(a) film na 8
MikeParcero

Eee, bzdura... Sceny są przedstawione i zagrane w taki sposób, że bez większego problemu można domysleć się w ogólności co bohaterowie mówią. Nie każdy kupi nastrój tego filmu, budowany m.in. przez ten rodzaj komunikacji, ale ciężko go oskarżać o niezrozumiałość...

ocenił(a) film na 8
MikeParcero

nie możesz zrozumieć, że to właśnie zamierzony ruch [w dodatku świetny]. widz - obcy, nie znający języka migowego co jest powszechne, ma patrzeć z boku, a nie dosłownie wszystko zrozumieć. gdybyś miał napisy, film nie robiłby takiego wrażenia, nie byłby tak szokujący.

użytkownik usunięty
MikeParcero

Ani zabawny, ani inteligentny ten komentarz. Wyjaśnię ci, było to wyraźnym zamiarem twórców, żebyś zadał sobie pytanie dlaczego właśnie tak

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones