Bardzo smutny.....wzruszający film....i wierzcie mi nie tylko zmiękczy kobiece serca.....nawet męskie będą bardzo miękkie....a wrażliwość dopadnie każdego....chusteczki do nosa obowiązkowo .......
Na długo zostaje w pamięci....Mimo ,że bardzo dawno go oglądnęłam.....po wielu latach wróciłam do niego.....teraz przeżywałam ten film jeszcze bardziej.....
Dziękuję ,że mi go zaproponowałeś;-)
Ja zamiast chusteczek sięgnąłem po 3/10 i tak nią palnąłem.
Film sztuczny, teatralny, słabo zagrany. Kabała tak skonstruowana, żeby wszystko co dobre miało pod górkę, a wszystko co złe z górki. Dobry ojciec ma ciągle pecha. A to opiekunka zawali i on ją (słusznie zwyzywa), ale przez to bedzie miał problem, a to mu żona umrze (też nie jego wina), ale będzie na niego. A to nakrzyczy na kogoś (słusznie), ale świadkowie to zauważą i zeznają agresję, a to... I tak dalej i tak dalej. Złym w tym filmidle wszystko zaś na odwrót. Brutalny pomocnik w szpitalu - nikt nie widzi. Opiekunka, tak samo. Zawaliła, seksiła sie, ale i tak jej wysłuchali, a nie ojca. Jeszcze pracy nie straciła.
Aktorzy fatalni, głównie dorośli już synowie. Grając załamanych życiem wyglądają jak niepełnosprawni. Film kiepściutki, oparty na banalnych emocjach. Ale wszystkie filmy o opuszczonych dzieciach, samotnych mamusiach i tatusiach, o pieskach i przyjaźni zwierzątek z dziećmi mają dobre oceny.