Dla mnie film to kopia rosyjskiej Przechadzki z 2003 roku. Koncepcja ta sama, film "gadany", młodzi ludzie bujaja sie po miescie, ona nadpobudliwa neurotyczka, on inteligentny mysliciel analizujący rzeczywistosc. Nie znają sie, specerują po duzym miesice (tu LA, tam St. Petersbutg).
Oba filmy dobrze się ogląda, uwielbiam taki styl. Jedank jak dla mnie przechadzka bardziej na plus - przyjemniej patrzy się na aktorkę (apetyczna i mega zmysłowa Irina Pegova), wiecej tam zycia i emocji. Poza tym nie moge odpędzć od siebie myśli, że A. Holdridge też oglądał kiedyś tę mało znaną rosyjską produkcję..a potem powstał "pocałunek"....