Raczej: opłaceni...

Opóźniony w rozwoju jest ten, kto nie rozumie przekazu ale woli obarczyć film niż dopuścić myśl, że jest za głupi żeby przekaz zrozumieć.
Zakładam, że nie czytałeś Lema.
Zakładam, że jak spróbujesz przeczytać to też ocenisz na 1.
Dzienniki gwiazdowe to bardzo lekkie opowiastki w porównaniu z innymi książkami tego autora.
Nie dla każdego.
Podobnie jak ocenianie.

Przeczytałem wszystko Lema i bardzo wysoko cenię jego twórczość. Ale ten film jest zbędną i nędzną przeróbką świetnego opowiadania. Naprawdę wystarczyło to sfilmować w skali 1:1 i może nie byłoby wybitnie, ale byłoby zabawnie. Tak jak to zrobił Wajda z "Przekładańcem"

No to na co czekasz - nakręć.
Zbierz fundusze, zbierz ekipę i wykonaj skalę 1:1.
A potem poczytaj komentarze na filmwebie pod swoim dziełem.
Odrobina wyobraźni, dystansu i zrozumiesz jak gigantycznym wyzwaniem jest oddanie Lema. Pokój skupia się na sednie - satyrycznym obrazie wewnętrznych konfliktów, które targają każdego.
Nie pisz że coś jest zbędne, chyba że masz na myśli "dla mnie zbędne". Dla większości ludzi zbędna jest wiedza, prawda czy odpowiedzialność za swoje słowa/czyny - słaba i skrajnie arogancka postawa.

Posłuchaj, szlachetnie bronisz przegranej sprawy i używasz energii intelektualnej rabunkowo. Nie trzeba było wielkich funduszy do przeniesienia akcji do rakiety kosmicznej, tym bardziej, że autorzy dali tu "popis" kosmicznych brewerii, więc jakieś tam fundusze mieli. Wystarczy odrobina wyobraźni i kreatywności, których tu po prostu zabrakło. Wszystko, co zostało tu dodane od twórców filmu jest niestety zbędne i po prostu psuje zabawę. Idiotyczny, mętny otok polityczny, który niczemu nie służy, ani nie jest odważny, ani zabawny. Przesłanie konfliktu nieporozumienia wewnętrznego i zewnętrznego jest jasne, było mocniej artykułowane u samego Lema - ma to być odkrywcze? naprawdę uważasz, że ta przetrącona kompozycyjnie nowelka filmowa zasługuje na 8??? Że jest filmem bardzo dobrym??? No chyba, że maczałeś palce w jego realizacji i zabrakło Ci "odrobiny wyobraźni", a przede wszystkim dystansu, by ocenić go w miarę obiektywnie.

Uważam, że jako etiuda filmowa robiona chałupniczo jest ok.
Oceny liczbowe są bez sensu - nie da się stworzyć obiektywnej skali - większości przypadków traktuję oceny na tym portalu binarnie - więcej/mniej niż 4.5.
Nie wiem czy czegoś tu bronię - nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że coś nie powinno powstać i z tym, że jest to totalne dno.