Tak, ale w dwóch częściach.

Podobno były też nocne seansy na których puszczano całość.

Czas w sieci jest trochę zakłamany bo film trwa 282 minuty.

wtedy inne były czasy
dodatkowo, ludzie mieli coś lepszego do roboty?
Kino to wtedy był Disneyland

I te czasy kurna wracają szybciej niż myślisz. Co raz więcej ludzi nie stać na nic więcej niż siedzieć i oglądać tvp.

Właśnie wtedy ludzie częściej chodzili do kina.Po pierwsze:Sporo zakładów pracy wręcz nakazywało chodzenie do kina w formach premi i w celach propagandowych(KRONIKI PUSZCZANE PRZED FILMEM) Po drugie:To była jedna z nielicznych rozrywek.Dzisiaj natomiast do kina chodzi się tylko na randki bo po co łazić do kina jak miesiać po premierze masz film w necie za free.Wtedy nie było takich możliwości.

no to mówie

No tak sorry źle zinterpretowałem twoją wypowiedź.

W końcu lat 70. poszliśmy na to do kina, odtwarzano w dwóch częściach. W ogóle, nawet przez minutę człowiek sie nie nudził! Jakież to było wielkie przeżycie w kinie! Jedno z czterech największych w mojej młodości, oto te cztery: a) "W pustyni i w puszczy" Ślesickiego, b) "Potop", 3) "Zamach pod Arsenałem", 4) "Gwiezdne wojny", ta część chyba najsłynniejsza, z lotem statków "kanionem" planety, by wstrzelić się w "niszczarkę" planety. Za najwybitniejszy z tych filmów uważam "Potop", choć najsłynniejsze oczywiście były "Gwiezdne wojny", ale to w istocie baśń w nowych szatach, kultowa w świecie, ale mniej wartościowa niż taka "2001: Odyseja kosmiczna" Kubricka.