masz racje..... nie dosc ze jest bardzo brzydka i burzy obraz tej swietenj ksiązki to jeszcze beznadziejnie grala.... jeden wyraz twarzy przez caly film.... taka mumia, no katastrofa po prostu. no jak ten kmicic mogl na nią poleciec:( jeszcze te jej fryzury tak jeszcze pogarszaly jej wygląd.....

Rzecz gustu, moi drodzy. Jednym się bardzo podobała, innym nie, jak każda postać, jak każda kobieta, normalna sprawa.

Mnie akurat pasuje idealnie.

"...nie dosc ze jest bardzo brzydka i burzy obraz tej swietenj ksiązki to jeszcze beznadziejnie grala..."

Niektórzy ludzie to mają na prawdę przedziwne wrażenia artystyczno - estetyczne...

Tu się zgadzam... Aktorka jednej miny... Spójrzcie na jej zdjęcia, wszędzie ma taką sama minę...

Do jakiegoś przyjęcia chyba jest, skoro film powstał, dostał nagrody, zarobił na siebie i był nawet do Oscara nominowany. ;)))))

Muszę zaprotestowac!Małgorzataa Braunek była najpiekniejsza aktorka lat '70.Uważam ją nadal za jedną z najpiekniejszych! Poza tym jest swietna w roli Oleńki i we wszystkich swoich rolach! Goraco polecam do obejrzenia "Lalke","Polowanie na muchy""Diabła".Jestem pewna ,że na pewno zmienisz zdanie!!!! Pozdrawiam!

Najpiękniejsza? To wolę nie wiedzieć, jak wyglądały inne...
Poza tym film był genialny jak na tamte czasy. Przyznaję, niektóre sceny faktycznie za długie, np. ten przemarsz Szwedów, ale poza tym genialne. Zrobiłam do tego trailer, możecie oblookać ;)
http://www.youtube.com/watch?v=i0Ll_hE2aeE

Może nie tyle jest bardzo brzydka, ale cały czas wygląda jakby miała zemdleć i nie tylko wtedy kiedy rzeczywiście mdleje.

Zgadzam się całkowicie z VLdeChienon. Poza tym nie jest tajemnica, że role Pani Braunek dostała wyłącznie dzięki układom, co akurat w tym konkretnym przypadku zaważyło nieco na całym filmie, niestety.

myślę że to kwestia gustu, chociaż osobiście dałabym tę rolę innej aktorce

jezeli braunek w potopie jest nie do przyjęcia to nie wiem jak nazwac skorupko w ogniem i mieczem (najgorsza gra aktorska jaką widziałem w polskim filmie). co do urody to jak ktos wyżej wspomniał kwestia gustu.mi się braunek podobała ze swoja delikatną urodą, ale przede wszystkim nie ,,psuła" filmu tak jak skorupko (piękna zresztą)w ogniem i mieczem.

No mi akurat psuła.

co do Skorupko to absolutnie się zgodzę, ewidentnie mi tam nie pasowała
strasznie psuła mi efekt

ale to że do połowy tego typu filmów biorą zawsze Żebrowskiego to mnie już też denerwuje

ale tutaj o Potopie mowa więc przyznam że Kmicic bardzo mi się podobał. Aktor świetny, nawet miny robił takie jak opisane były w książce ;D
a Oleńka wyglądem też pasowała, ale troche jej gra aktorska mnie akurat nie odpowiadała, ale jak mówiłam - zależne od gustu

tak sobie myślę... im częściej oglądam ten film tym bardziej ona mi jednak pasuje tutaj. Na początku moje odczucia - o matko, wogóle zero gry, zero piękna, talentu. Ale jakby nie patrzeć przecież Oleńka była taka surowa z wyglądu, poważna i tą rolę aktorka naprawdę dobrze zagrała... takie moje zdanie

kocham ten film i oglądam stanowczo zbyt często, za każdym razem coraz bardziej doceniając olbrychskiego i łomnickiego. a braunek? jest nie do zniesienia! chyba najgorzej dobrana rola (z tych zauważalnych). aktorka powinna pozostać przy rolach pokrewnych bezbarwnym, tępym i pustym izabelom ł., tu odnajduje się znakomicie. książkowa oleńka była inteligentna, twarda i zdecydowana, braunek stworzyła antypostać. ostatnia scena w kościele- jej wykonanie osiągnęło dno. nie wystarczy podnieść brew (co za irytujący środek wyrazowy!), żeby wyrazić całą gamę emocji, jakie powinna odczuwać bohaterka.

hmm, cos w tym jest, ogladałem ostatnio z żoną, uderzyła ją drętwa gra aktorki (nie da sie nawet wytłumaczyć bogobojnością i barokową sztucznością zachowan), brak wyrazu twarzy (moze tak miało byc w zamysle rezysera bo wątpie by nie zauwazyl:P), stwierdzilismy tez ze gdy sie usmiech to zaczyna byc lepiej. niestety najczesciej to smutna mumia wogole niezadowolona ze świata. No i ujęcia w saniach jak obwozi zakonnice i ksiedza po włościach - wyglada na 50 lat :P
Moim zdaniem nie było to dobre wcielenie, ale skorupka i tak gorzej ;)

Rzadko zabieram glos na forum ale w tej kwestii musze się wypowiedzieć :) potop jest moim ulubionym filmem polskim zaraz obok Pana Wołodyjowskiego oglądałem je oba dziesiątki razy. Kiedy byłem dzieckiem to Basia była najpiękniejszym zjawiskiem jakie widziałem natomiast Oleńka nigdy mi się nie podobała, ale kiedy ostatnio oglądałem Potop ponownie uznałem ze jest naprawdę piękna, chociaż co do jej gry aktorskiej to niestety musze się zgodzić z przedmówcami :)

Pierwsze wrażenie? Dziewczę w zaawansowanej anemii złośliwej. Ale to przez to, że ją tak wybielili okrutnie, no wargi jechane korektorem ?! Sama zaś aktorka jest naprawde ładna.

Przecież ona ma naturalne piękno.
Zmyj makijaż i podejdz do lustra, porównaj kto jest ładniejszy.

Moim zdaniem była cudowna! Pod każdym względem- i urody i gry- po prostu idealna!

Myślę że nie masz racji.. Nie jest paskudna, bez przesady.. Może nie odwzorowuje idealnie sienkiewiczowskiej, nieziemsko pięknej Oleńki, ale teraz ja sobie nie wyobrażam w tej roli innej aktorki.. Mi Oleńka kojarzy się właśnie z Małgorzatą Braunek. A jeżeli chodzi o Kmicica czy Wołodyjowskiego to strzał w 10! Idealnie dobrani aktorzy. Oni chyba urodzili się po to żeby zagrać te role..!

Założyłam z kumpelą forum na temat całej ,,Trylogii" Sienkiewicza,, więc serdecznie wszystkich na nie zapraszamy. Link do forum: http://www.nachlani-sarmaci.pun.pl/ Zapraszamy, życzymy miłej zabawy z namii innymi użytkownikami i wzywamy do zapoznania się z regulaminem xdd

To zależy od gustu, ja uważam ją za piękność. Zagrała świetnie, Wam się chyba myli Oleńka z Basią. Panna Billewiczówna właśnie taka była: spokojna, dystyngowana, opanowana. A jeżeli tak wam się nie podobała, to mam dobrą radę: w Łodzi istnieje taka jedna instytucja, nazywa się Szkoła Filmowa, zapiszcie się tam, zostańcie reżyserami, nakręćcie remake "Potopu", a w roli Oleńki obsadźcie wymarzoną aktorkę.

Jeszcze jedno dodam. Niektórzy byli ładni, niektórzy brzydcy, ale the best był bezcenny uśmiech Soroki pod koniec sceny z tym tekstem: "Jaki mamy dziś dzień?" "Mroźny" :D

hehe masz rację :D
Jesli chodzi o grę i wygląd filmowej Oleńki to mi jak najbardziej odpowiada. Przecież ona wlasnie taka miała być. W książce jest przecież prawie przeciwieństwem Kmicica (swoją droga to Olbrychski w tej roli jest genialny)

A Ty nic o mnie nie mówiłeś??
Soroka: nie było rozkazu

no i tekst Oleńki: Ran Twoich nie godna całować:)
pozdr.

Są różne rodzaje piękna. Powszechnie uznawane są za piękne modelki, ale moim zdaniem często mają twarze bez osobowości, które się nudzą i gdyby miały grac jakieś złożone role (a taką jednak jest rola Oleńki- poddanej próbom miłości, i to nie tym z "Harlequinów") - to ich twarze, mimika, sam nawet wygląd - nie uniosłyby takich ról. Braunek ma typowe dla pięknych kobiet regularne rysy, ale też i coś inteligentnego w twarzy, coś pewnie, co sprawiło, że w ogóle skończyła szkołę teatralną, potem wybiła się wśród aktorek grając role znaczące, nie tylko role modne. Na przykład niezwykle piekna twarz Anny Dymnej moim zdaniem by nie pasowała do tej roli, też jej osobowość, zbyt pastelowa. Braunek była w sam raz. Obawiam się, że na twojej ocenie zaważyły podświadomie przyjęte wzorce urody z seriali lub kolorowych czasopism. Uważaj, bo kto z kim przestaje, takim się staje, uważaj, co "jesz", bo jesteś tym, co "jesz".