Patrząc po komentarzach widać dobitnie, jak współuzależnienie i egzystencja w rodzinie alkoholowej jest poważnym problemem - z jednej strony osoby, które przyznają, że tak wyglądało ich dzieciństwo, a z drugiej osoby, które NA SZCZĘŚCIE, tego nie przeżyły i uważają, że film jest przerysowany.
Oczywiście w różnych rodzinach mogło to wyglądać trochę inaczej, stadium zaawansowania choroby alkoholowej też mogło być inne, co nie zmienia faktu, że obceni dorośli, z syndromem DDA doznali potwornej krzywdy, z którą pewnie zdecydowana większość mierzy się do dzisiaj.
Mam nadzieję, że osoby, które oglądając ten film poczuły taki sam strach co kiedyś przy powrotach rodzica-alkoholika do domu, czy przy każdym podniesieniu głosu, które poczuły ten sam wstyd i poczucie winy, jak po każdej krzywdzie, której dostały, znajdą pomocną dłoń (np. profesjonalnego terapeutę) i zaczną żyć. W Polsce jest kilka milionów osób z syndromem DDA, nie jesteście sami, nie jesteście winni temu co się wydarzyło, nie musicie żyć pod kloszem przeszłości. Wszystkiego dobrego!