Odświeżyłem sobie ten filmu po paru dobrych latach i co zobaczyłem? Dość nieudolny obraz który mógł być wielki. Zabrakło porządnego scenariusza który nie były tak chaotyczny. Sam pomysł że Bajon oparł Poznań 56 na swoich wspomnieniach należy do bardzo dobrych w dodatku widziane oczami dzieci co mogło dać przejmujące kino mówiące o historii w sposób niecodzienny jednak tak się nie stało. A szkoda. Brakło też dyscypliny reżyserskiej kiedy to np. Zenek idzie wyprostowany z kumplem przez środek ulicy kule latają ludzie padają od strzałów a on jakby tego nie widział. Kolejny minus sceny wybuchów jak robić kino historyczne to porządnie a tu mamy niby wybuch pocisku z czołgu a w jezdni ani jakiejś dziury a sam wybuch przypominał rzucane na Sylwestra Korsarze. Za to wielki plus za zdjęcia (czemu Kośmicki odszedł do reklamy to nie wiem), muzykę wielkiego Lorenca i rolę Tadeusza Szymkowa oraz to że film nie jest przysłowiową laurką dla robotników poznańskich. 5/10.