Nie dajmy się zwieść, mimo pieniędzy z Niemiec jest to przede wszystkim film włoski.
Generalnie, widać ostatnio wśród polskich dystrybutorów tendencję do ściągania z różnych państw Europy nieszczególnie udanych filmów animowanych, obsadzania w dubbingu znanych aktorów i sprzedawania ich potem za grube pieniądze. Tak było choćby z duńskimi "Disco robaczkami", po drodze mieliśmy chyba jeszcze kilka tytułów z Niemiec. A teraz przyszedł czas na Włochy.