W czwartek miałem okazję obejrzeć "Prostą historię" w DKFie i szczerze mówiąc byłem
bardzo pozytywnie zaskoczony. Mając na uwadze raczej niską notę i krytyczne
komentarze, naszykowałem się na dość sporą dawkę nudy. A stało się wręcz przeciwnie!

Po pierwsze trzeba zaznaczyć, że jest film niezależny, który Arkadiusz Jakubik z
przyjaciółmi opłacił praktycznie sam, a obsada nie otrzymywała honorarium. Pomimo
tego faktu, tej "biedy" nie widać. Film jest porządnie zrealizowany, nie ma żadnej
amatorki. Przede wszystkim ze strony aktorskiej - Magda Popławska, Bartek Topa i Rafał
Maćkowiak pokazali naprawdę kawał świetnej gry. Moim w szczególności pan Topa,
wcielając się w rolę wrednego, egotycznego reżysera. No i jest jeszcze świetna muzyka,
nie dominuje, ale fajnie współgra z wydarzeniami.

Ale to co najważniejsze i najlepsze w filmie to scenariusz i pomysł na film. Sposób
narracji, taki szkatułkowy, uatrakcyjnia prostą historię i przestaje być taka prosta, wnosi
trochę komplikacji, która zawsze jest obecna w relacjach damsko-męskich. Jakubik
postanowił się trochę zabawić formą, wprowadził dwójkę narratorów plus film w filmie,
trochę mocumentary. Jednak trzeba zaznaczyć, że koniec końców wszystko rozumiemy,
to nie jest udziwnianie na siłę, wszystko się łączy i zgadza. Bo to jednak jest tylko, ale i aż
prosta historia o miłości.