PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=658802}

Przełęcz ocalonych

Hacksaw Ridge
8,1 233 551
ocen
8,1 10 1 233551
6,4 38
ocen krytyków
Przełęcz ocalonych
powrót do forum filmu Przełęcz ocalonych

Wydawało się, że już wszystko zostało powiedziane w dynamice scen bitewnych, tymczasem Mel Gibson kolejny raz podnosi poprzeczkę... Znakomity obraz antywojenny, a przy okazji historia naszego kraju w tle. Amerykanie potrzebowali mięsa armatniego do inwazji na Wyspy Japońskie, a wiadomo, że najlepsza maszynka do mięsa to Armia Czerwona i za cenę jej użycia do zakończenia wojny USA sprzedało Polskę Sowietom. Bomba atomowa zmieniał tę kalkulację w znakomity sposób, ale dla nas już było za późno... Polecam - mam nadzieję, że "Święte Drewno" stanie na wysokości zadania i Mel otrzyma Oscara za ten rewelacyjny film.

ocenił(a) film na 6
pan_troglodytes

Nie wiem gdzie tam widziałeś polską sprawę.

heyhihello

hmmm - przecież to opisałem... ale w takim razie opiszę szerzej:
Los Polski zdecydował się na... Pacyfiku. Trwająca od ataku na Pearl Harbor czyli 7 grudnia 1941 roku wojna z Japonią ostatecznie „wciągnęła USA” do wojny. Przyczyny tego konfliktu są bardzo złożone, ale podstawowy powód leży w psychice Japończyków i ich poczuciu wyższości nad innymi nacjami. Warto wiedzieć, że II WŚ, w kontekście „światowym”, może być liczona od 18 września 1931 roku, kiedy to Japonia zajęła Mandżurię, rozpoczynając nieprzerwany – 15 letni konflikt na kontynencie Azjatyckim. Japończycy mieli ambicje mocarstwowe, a takie same interesy Wielkiej Brytanii na Dalekim Wschodzie i rodzące się interesy mocarstwowe USA, które przecież w I WŚ były sojusznikami Japonii, stały na tej drodze. Kolejne starcia z Japończykami na Pacyfiku charakteryzowały się niezwykłą zaciętością – nijak się mając do czegokolwiek, co znali dotąd biali ludzie. Japończycy walczyli brutalnie i zawzięcie, nie licząc się z swoimi stratami i z cywilizowanym traktowaniem przeciwników. Można to porównać tylko do moskiewsko-niemieckiego Frontu Wschodniego.
Prawdopodobnie już w grudniu 1942 roku, nowe ciało „zarządzające” armiami USA, czyli Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, wyznaczając cele strategiczne dla dalszej kampanii na Pacyfiku, z inwazją na wyspy Japońskie włącznie, zadecydowało wstępnie o losie Polski. Mówiły o tym suche cyfry i statystyki starć. Amerykanie pojechali więc na konferencję w Moskwie 19-30 października 1943, a następnie na spotkanie „wielkiej trójki” w Teheranie listopad/grudzień 1943 wyposażeni w odpowiednie kalkulacje. Te „kalkulacje” pokazywały wyraźnie, że przy takiej samej intensywności walk (a warto wiedzieć, że im dłużej trwała wojna, tym Japończycy walczyli jeszcze bardziej zaciekle) inwazja na Wyspy Japońskie (planowana Operacja Downfall) oznacza taką ilość amerykańskich strat, że wyborcy tego nie zaakceptują. Liczono się z ofiarami rzędu 500 tys żołnierzy, a trzeba wiedzieć, że w całej II WŚ zgięło „jedynie” 250 tys. Amerykanów. Sądzę, że statystyki strat dla „Downfall” były i tak zbyt optymistyczne. Poszukiwanie mięsa dla japońskich armat wskazywało wyraźnie, że musi być do tego użyta maszynka, która najlepiej mieli mięso – Armia Czerwona. Ceną „wypożyczenia” tej maszynki była m.in. Polska... Taka cena za kilkaset tysięcy amerykańskich żyć.
W połowie 1945 roku Japonia bynajmniej nie była pokonana, a już na pewno nie z japońskiej perspektywy. Naród karmiony propagandą wojenną od początku lat 30-tych, gotowy był na najwyższe ofiary z całkowitym unicestwieniem, czyli śmiercią za Cesarza włącznie. W ramach programu „100 Milionów Bomb”, każdy obywatel – nie wyłączając kobiet i dzieci – miał zabić „białego dzikusa”, który stanie na japońskiej ziemi. W 1945 roku Japończycy mieli pod bronią ponad 4 milionową, fanatyczną i dobrze wyposażoną armię. Liczyli się też z powołaniem 30 milionów cywili na zasadzie „pospolitego ruszenia”. Warto wiedzieć, że we wrześniu 1939 roku Polska miała około 1 mln żołnierzy...
Okinawa była pierwszą japońską ziemią, na której stanęli Amerykanie (nie licząc Iwo Jimy, która była niezamieszkała). Walki o tę niewielką wyspę trwały prawie 3 miesiące. Broniło jej 130 tys. Japończyków, a ich straty wyniosły... 131 tys, wliczając kobiety z dziećmi na ręku, które skakały ze skał do morza, by nie zostać zgwałcone i zjedzone przez „białych ludożerców”. Amerykanie zaangażowali siły w wysokości 550 tys żołnierzy, a ich straty wyniosły 84 tys zabitych i rannych. Na Okinawie zginął też dowodzący siłami lądowymi USA generał Buckner – jedyny amerykański generał, który poległ podczas II WŚ.
Kalkulacje Amerykanów zmieniła dopiero bomba atomowa, która co prawda uratowała Japonię przed zagładą, ale niestety Polska w lecie 1945 roku już dawno była pod moskiewską okupacją.

ocenił(a) film na 6
pan_troglodytes

Dalej nie widzę związku między zaciekłymi walkami USA z Japonią, które zgodzę się słusznie opisałeś i znany mi jest ten koncept, a "sprzedaniem" Polski na konferencji w Jałcie.

ocenił(a) film na 4
pan_troglodytes

W ten sposób można swobodnie wysnuć wniosek (ograniczeniem jest tylko wyobraźnia), że bitwa pod Gettysburgiem wpłynęła na upadek III Rzeszy dopiero w 1945 roku, w rezultacie wpłynęła także na kształt i ustój Polski powojennej. No bo gdyby nie koszmarne straty po obu stronach, amerykańska armia, jak i społeczeństwo USA, nie miałaby takich oporów z poświęcaniem swych GI. Ameryka wysłałaby ich miliony, aby na sposób marszałka zwycięstwa tow. Żukowa, nie przejmując się stratami, zalać III Rzeszę już w 1943. I historia potoczyłaby się inaczej. A w ogóle wszystko przez Hannibala i jego Cannae w 217 roku, po co ten ślepak wymyślił manewrowanie skrzydłami, którymi później bawili się dowódcy pod wspomnianym Gettysburgiem.

A, i jeszcze gwoli ścisłości - konferencja w Jałcie to luty 1945, lądowanie na Okinawie to kwiecień 1945 rok. W lutym 1945 roku większość Polski była już zajęta przez Armię Czerwoną - i na ten fakt w żadnej mierze nie wpływały krwawe walki na Iwo Jimie czy Peleliu, a nawet przełamanie tzw. Wału Zachodniego przez Aliantów.

Khair

Jałta nic nie wniosła do sprawy i w ogóle się do niej nie odnosiłem. Cytuję: "Amerykanie pojechali na konferencję w Moskwie 19-30 października 1943, a następnie na spotkanie „wielkiej trójki” w Teheranie listopad/grudzień 1943 wyposażeni w odpowiednie kalkulacje". Trzymali się ich do końca wojny - a konkretnie do udanej eksplozji wynalazku, który uratował Japonię od zagłady. Oczywiście lepiej uważać, że Amerykanie sprzedali nas na wschodnią stronę, bo nas nie lubią. Możliwe, że nas nie lubią, a już na pewno mają nas gdzieś. Tym niemniej nie fundowali by sobie zimnej wojny z czystego resentymentu do Polski...

pan_troglodytes

"Poszukiwanie mięsa dla japońskich armat wskazywało wyraźnie, że musi być do tego użyta maszynka, która najlepiej mieli mięso – Armia Czerwona" - z tego zdania wynika, że radziecka Armia Czerwona miałaby być użyta jako "maszynka do mielenia mięsa dla japońskich armat", czyli wg Ciebie, wojsk amerykańskich. Czyli Rosjanie mieliby mielić "amerykańskie mięso armatnie" na Pacyfiku? Nic mi nie wiadomo o planach użycia Armii Czerwonej na Pacyfiku przeciwko Amerykanom. Nic nie rozumiem z Twoich wywodów.

ocenił(a) film na 5
pan_troglodytes

Kolejny grafoman i dyletant historii XX w. Trochę jest w tekście nieścisłości i przeinaczonych faktów, lecz nie to jest najistotniejsze, gdyż niestety nigdzie nie znalazłem uargumentowania kluczowej tezy. Faktem jest, że los Polski został ustanowiony nie poprzez symptomy strat wojsk amerykańskich na Pacyfiku, ale dzięki rezultatom negocjacji na konferencjach Wielkiej Trójki, lecz po kolei to wszystko wyjaśnijmy.
1. Rozpocznę od najcięższego problematycznie cytatu, który mimo niegramatyczności i błędnej logiki spróbuję przeanalizować.
"Poszukiwanie mięsa dla japońskich armat wskazywało wyraźnie, że musi być do tego użyta maszynka, która najlepiej mieli mięso – Armia Czerwona. Ceną „wypożyczenia” tej maszynki była m.in. Polska... Taka cena za kilkaset tysięcy amerykańskich żyć."
Już wcześniej Japonia walczyła z ZSRS, po wojnie granicznej (1938–1939) oba mocarstwa podpisały 5-letni pakt o nieagresji, który Rosjanie nieformalnie zerwali w postanowieniach jałtańskich, aby zrewanżować się i odciążyć Amerykanów w walce z Japończykami, rozpoczęli w Mandżurii operację kwantuńską 8 sierpnia 1945 r. Jeśli chodzi o światową geopolitykę, sprawa Japonii została postanowiona na konferencji kairskiej, a sprawa Polski na konferencji teherańskiej. Jednak w Teheranie polska sprawa była marginalna, a samo spotkanie zainicjował zdenerwowany Stalin, który ponaglał Zachodnich Aliantów do otwarcia drugiego frontu w Europie, gdyż wykrwawiający się Rosjanie przejmowali znaczny ciężar wojny na siebie, cierpiąc za bezczynność sojuszników. Właśnie kwestia inwazji najwięcej czasu zajęła sprzymierzonym, aby udobruchać Stalin zwiększono jego strefę wpływów w Europie, a wykreowany przez prasę "wyścig do Berlina" był z góry przesądzony na rzecz ZSRS. W Teheranie amerykańskie kalkulacje z Pacyfiku i Japonia obchodziły Stalina najmniej, chociaż może obawiał się zerwania paktu o nieagresji przez Japonię, ale zgodnie z ustaleniami dopiero po bezwarunkowej kapitulacji III. Rzeszy Armia Czerwona przystąpiła do akcji przeciw Japonii, co potwierdzono w Jałcie. Dlatego solidarny głos i trudy wojenne każdego z Wielkiej Trójki znaczyły, więcej niż straty na jakiś jednym teatrze działań zbrojnych, a Polska była niestety nie fortunie poświęcona dla "wspólnego dobra interesów świata".
2. "Trwająca od ataku na Pearl Harbor czyli 7 grudnia 1941 roku wojna z Japonią ostatecznie „wciągnęła USA” do wojny. Przyczyny tego konfliktu są bardzo złożone, ale podstawowy powód leży w psychice Japończyków i ich poczuciu wyższości nad innymi nacjami."
Wcale nie są złożone, gdyż agresywne działania Hitlera i Musolliniego wzbudziły wśród Amerykanów silne poglądy "prowojenne", poparte przez Kongres (Atak UK wzmógł rząd USA do udzielenia pomocy najbliższemu sojusznikowi), czego przejawem była rozpoczęta od października 1940 r. powszechna mobilizacja wojskowa (do czerwca 1941 r. US Army osiągnęła stan 1 522 926 ludzi), a atak na Pearl Harbor był silnym impulsem do działania dla rozgotowanych wojną Amerykanów. Jednak żeby zrzucać całą odpowiedzialność za imperialny ekspansjonizm na wyższość rasową to naprawdę trzeba mocno uwierzyć w propagandę. Bez komentarza ...
3. "W ramach programu „100 Milionów Bomb”, każdy obywatel – nie wyłączając kobiet i dzieci – miał zabić „białego dzikusa”, który stanie na japońskiej ziemi. W 1945 roku Japończycy mieli pod bronią ponad 4 milionową, fanatyczną i dobrze wyposażoną armię. Liczyli się też z powołaniem 30 milionów cywili na zasadzie „pospolitego ruszenia”. Warto wiedzieć, że we wrześniu 1939 roku Polska miała około 1 mln żołnierzy..."
Propaganda propagandą, lecz w rzeczywistości ci "fanatycznie oddani" Japończycy nie byli w stanie wystawić takich sił, gdyż późniejsi rekruci wcale nie byli świetnie wyposażeni i wyszkoleni jak podajesz, gdyż upadająca i niewystarczalna japońska gospodarka nie była w stanie dłużej udźwignąć ciężaru wojny na wyniszczenie, a upadający stan morale wygłodniałego i wymęczonego wojennymi trudami japońskiego społeczeństwa poprzedzany porażkami wojennymi i wyniszczającymi bombardowaniami przybliżał kraj do nieuchronnej kapitulacji, lecz atomówki tylko przyśpieszyły proces. Twoje 4 miliony to wygórowany sen planistów, zwrócę tylko uwagę na rozdzielanie stanu bojowego i żywieniowego przy podawaniu wielkości regularnych jednostek, gdyż długi proces przygotowania rekruckiego wymagał skadrowania i wyszkolenia oraz operatywności, zanim kogokolwiek wyślą na front. Potencjał militarny amerykańskiej machiny wojennej deklasował japońską, nawet pod względem zasobów ludzkich, gdyż opierając się losowaniu poborowych (początkowo tylko ochotnicy) saldo pod koniec każdego roku w okresie 1941-1944 wynosiło: 1 657 tys.-5 401 tys.-7 482 tys. - do końca wojny amerykańskie siły zbrojne w ok. 50% zdołały spełnić pierwotny plan mobilizacyjny, bez podnoszenia progu mobilizacyjnego do rangi nadzwyczajnego zaciągu. Oczywiście każda ze stron spodziewała się sporych strat w możliwej inwazji Japonii, lecz przecież Japończycy byli racjonalni i świadomi porażki, sam cesarz zabiegał o najszybsze zakończenie walk, lecz to premier Tōjō nieformalnie rządził krajem, właśnie głównie on ponosi odpowiedzialność za wszystkie krzywdy.
4. "Kolejne starcia z Japończykami na Pacyfiku charakteryzowały się niezwykłą zaciętością – nijak się mając do czegokolwiek, co znali dotąd biali ludzie."
Czyli wcześniej w historii ludzkiej cywilizacji nie było rasowo "białych" fanatycznych samobójców?!
5. "Japończycy walczyli brutalnie i zawzięcie, nie licząc się z swoimi stratami i z cywilizowanym traktowaniem przeciwników."
Japończycy nie respektowali konwencji genewskiej, plus niehumanitarne rozkazy premiera Tōjō, np. znany obóz nr. 731.
6. "Można to porównać tylko do moskiewsko-niemieckiego Frontu Wschodniego."
Jak cholera nie można tego porównać z powodu wielu sprzeczności, a poza tym sowiecki a nie moskiewski.
7. "Okinawa była pierwszą japońską ziemią, na której stanęli Amerykanie (nie licząc Iwo Jimy, która była niezamieszkała). Walki o tę niewielką wyspę trwały prawie 3 miesiące. Broniło jej 130 tys. Japończyków, a ich straty wyniosły... 131 tys, wliczając kobiety z dziećmi na ręku, które skakały ze skał do morza, by nie zostać zgwałcone i zjedzone przez „białych ludożerców”. Amerykanie zaangażowali siły w wysokości 550 tys żołnierzy, a ich straty wyniosły 84 tys zabitych i rannych. Na Okinawie zginął też dowodzący siłami lądowymi USA generał Buckner – jedyny amerykański generał, który poległ podczas II WŚ."
Okinawa nie była zdobytą pierwszą rdzenną japońską wyspą, ale była strategicznie ważna, którą mógł zmarnować najkompetentniejszy głównodowodzący tej wojny gen. R. Gieger, sama wyspa była symbolem hekatomby ludności cywilnej pod względem samobójstw.
7. "W połowie 1945 roku Japonia bynajmniej nie była pokonana, a już na pewno nie z japońskiej perspektywy. Naród karmiony propagandą wojenną od początku lat 30-tych, gotowy był na najwyższe ofiary z całkowitym unicestwieniem, czyli śmiercią za Cesarza włącznie."
Ponad pół miliona żołnierzy japońskich dostało się do niewoli sowieckiej w trakcie operacji kwantuńskiej, czyli amerykańskim "białym diabłom" tak chętnie się nie poddawali a czerwonoarmiejcom to chętniej, może zachęciły ich najwspanialsze komunistyczne idee :).
8. "Kalkulacje Amerykanów zmieniła dopiero bomba atomowa, która co prawda uratowała Japonię przed zagładą, ale niestety Polska w lecie 1945 roku już dawno była pod moskiewską okupacją."
No właśnie, sam przyznajesz się do swojej błędnej analogii.

black_hussar

Jeśli ilość znaków ma się przekładać w jakość, to gratuluję. Sukces murowany, choć poza mną mało kto to przeczyta. Wg mnie poza cytatami z książek niczym się nie popisałeś, przypisując mi na wstępie być może swoje własne cechy. Zadam retoryczne pytanie - dlaczego Amerykanie mieli się przejmować ilością ofiar wśród sowietów??? Im więcej czerwonych zginie to przecież lepiej dla USA! Nie przejmowali się nawet losem Żydów. Otworzyli drugi front, kiedy dni dotarcia moskali do Berlina stały się możliwe do wyliczenia. Prowadzenie dyskursu politycznego na forum pod filmem uważam za lekką aberrację - nie po to pisałem post. Dyskusja jest więc bezprzedmiotowa, tym bardziej, że filmu nie obejrzałeś...

ocenił(a) film na 5
pan_troglodytes

Hahaha
Weź przestań się już pogrążać człowieku, nawet nie potrafisz po dżentelmeńsku wybrnąć z sytuacji, w tym wypadku nie do obrony :)
Ja merytorycznie podszedłem do sprawy, a teraz proszę odpowiadaj.
Nie musiałem korzystać z żadnych książek (poza danymi o mobilizacji), aby poprawiać twoje błędy -- może rzeczywiście nie miałeś z nimi częstej styczności.
Pominę głębokim milczeniem te pytanie retoryczne, bo żal było czytać, jak resztę.
Najgorsze w tym jest nie twoja uparta "nieomylność", lecz jawna hipokryzja, wstawiasz pod filmem wojennym temat "polityczny" do dyskusji, a teraz wykręcasz się "aberracją", co za nie konsekwentność.
Szczerze, napisałeś głupoty to teraz "zjedz tą żabę" lub oddaj sprawę walkowerem.
Trochę dojrzałości i uprzejmości!

ocenił(a) film na 5
black_hussar

No i nie kłam, gdyż jak widać po ocenie, obejrzałem ten film!

black_hussar

Teraz ocena jest - przedtem jej nie było... :-) to nawet zabawne.
Napisałem tezę, o której nie przeczytałem w książkach - można się z nią zgadzać lub nie. Pozostałe punkty nie tyle zostały "zakwestionowane" co rozwinięte. Celowo nie umieszczałem takich danych przy dyskusji o filmie. To nie jest debata historyczna - z całym szacunkiem. To nie jest po temu miejsce. Jak mogę debatować, jeśli piszesz, że Japończycy postępowali "racjonalnie"?! Szarże banzai i kamikaze, czy seryjne skoki samobójcze mieszkańców Okinawy, a wcześniej Saipan z klifów oceniasz jako racjonalne? Wcześniej zdobyta Iwo Jima też była oczywiście japońską wyspą, ale nie była zamieszkała, a Saipan i Tinian zamieszkiwali Japończycy, ale to nie ich rdzenne terytorium jak Okinawa. Japończycy to najwięksi rasiści na planecie. Może to i racjonalne podejście z ich punktu widzenia i Twojego - nie wiem tego. Jak możesz pouczać mnie o uprzejmości, kiedy w pierwszym zdaniu już wykazałeś się nieuprzejmością? Nie obiecywałem debaty - więc nie obiecuję też odpowiedzi. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
pan_troglodytes

Masz chyba jakieś problemy ze sobą?!
Ocena jak najbardziej była, może tradycyjnie filmweb nie zapisał i później odczytał, gdyż zdarza mi się taka sytuacja, że niektóre oceniane filmy już nie mają ocen, nie wie co to za błąd - jak nie wierzysz to spytaj mnie z filmu.
" ... Japończycy byli racjonalni i świadomi porażki, sam cesarz zabiegał o najszybsze zakończenie walk, lecz to premier Tōjō nieformalnie rządził krajem, właśnie głównie on ponosi odpowiedzialność za wszystkie krzywdy."
Nie trzeba się domyślać, że miałem na myśli japońskich rządców i elity, a nie szarych obywateli, którzy na pewno spodziewali się porażki. A ty nagle wyskakujesz nie w temat z kamikadze itp. Serio, uważasz że Japończycy są takimi fanatykami, by bez rozkazu ginęli za cesarza - chyba powinieneś zacząć rozdzielać fakty od propagandy! Ale to nie ja napisałem, że Japończycy rozpoczęli wojnę z powodu swojej wyższości rasowej !!!! XD
"Japończycy to najwięksi rasiści na planecie."
Mam, nadzieję że żaden Japończyk nie przeczyta tego paszkwilu, bo wstyd!
"Jak możesz pouczać mnie o uprzejmości, kiedy w pierwszym zdaniu już wykazałeś się nieuprzejmością?"
Gdzie ja ciebie uraziłem, że nazwałem rzeczy po imieniu i poprawiałem twoją niewiedzę, co najwyżej uraziłem twoją dumę, lecz zrobiłeś to sobie sam.
"Celowo nie umieszczałem takich danych przy dyskusji o filmie. To nie jest debata historyczna - z całym szacunkiem. To nie jest po temu miejsce."
Po raz kolejny powtarzam, to po co tutaj wystawiłeś ten temat, skoro spodziewałeś się takiej debaty, a teraz kwestionujesz swoje poczynania, przecież to nie ma sensu.
Serio, lepiej usuń ten temat, albo najlepiej konto :)

black_hussar

Powiem Ci jak to działa - to jest rozrywka - nie prawdziwe życie. Właśnie jak oglądanie filmu. Dopóki spełnia ona definicję rozrywki, to każdy sobie może robić to mu się podoba - Ty czy ja. Jak mnie to znudzi, to przestanę. Wezmę pilota i wyłączę film...W kwestii Japonii i Japończyków - temat Dalekiego Wschodu, a szczególnie Japonii jest mi bliski od 40 lat. Zmień książki, albo poznaj trochę świata. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
pan_troglodytes

Niestety istota forum w teorii i praktyce niestety nie idzie w parze ze sobą, dlatego gdyby normalnie działali moderatorzy filmwebu, to twój temat przechodząc przez moderski filter zostałby uznany za spam i usunięty, tak powinno być.
Teraz dla ciebie moralizatorska formułka dla dzieci neo: "Forum jest cyfrową platformą (przetwornikiem) wymiany myśli między internautami, które jest prowadzone według porządku ustalonego własnego regulaminu, nadzorowanego przez administratora i moderację (...) ".
Innymi słowy, nie wszędzie możesz napisać jakiekolwiek głupoty, bo dostaniesz bana lub gorzej, ... chyba że wejdziesz na forum z niekompetentnymi moderatorami, gdzie jest pełne bezprawie.
"W kwestii Japonii i Japończyków - temat Dalekiego Wschodu, a szczególnie Japonii jest mi bliski od 40 lat."
Trzeba było napisać jeszcze, że pracuję w ambasadzie w Japonii oraz jestem półkrwi Japończykiem XD
"Zmień książki, albo poznaj trochę świata. Pozdrawiam"
vis-à-vis ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones