Moim zdaniem powód - dlaczego ten film jest taki słaby (pomimo fajnego pomysłu) - to fatalne aktorstwo. Tylko Ray "Will Scarlet" Winstone stworzył tu autentyczną postać z krwi i kości. Reszta... zagrała totalnie nieprzekonująco, płasko, sztucznie...... A mogła to być taka fajna przygoda! (Weźmy dla porównania takie The Commitments). Szkoda!
A swoją drogą w roli głównej bohaterki widziałabym Pat Benatar ;P ale byłaby już chyba wtedy "za stara?" ;PP