Film był kręcony w Warszawie (Polska).
Film został nakręcony w mniej niż godzinę. Po paru tygodniach filmowania Kieślowski był już zmęczony zdjęciami, więc operator Sławomir Idziak zaproponował, żeby całość nakręcić jedną kamerą, robiąc przerwy jedynie na zmianę taśmy. Przy tej metodzie pracy okres zdjęciowy potrzebny do ukończenia filmu był niewiele dłuższy niż czas jego trwania.