PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=656595}

Przeznaczenie

Predestination
7,1 73 776
ocen
7,1 10 1 73776
6,2 12
ocen krytyków
Przeznaczenie
powrót do forum filmu Przeznaczenie

Obejrzałem wiele filmów z fabułą dotyczącą pętli czasu i za każdym razem widzę ten sam wg. mnie głupi komentarz. W tym filmie było to widoczne w pytaniu "co było pierwsze, jajko czy kura", pytanie na które nie da się odpowiedzieć, i chyba też specjalnie wepchane w ten film, żeby jednak coś wyjaśnić, chyba specjalna zagrywka scenarzysty. Mianowicie:

W przypadkach takich jak ten film albo np. Looper zawsze ktoś będzie się pytał jak powstał początek (pierwsza wersja wydarzeń) nie rozumiejąc, że przy zabawach z jedną linią czasu nie da się tego wyjaśnić. Stąd też mamy paradoks dziadka i stąd też mamy głupie sceny jak np. z Powrotu do Przyszłości z pojawiającymi się albo znikającymi osobami na zdjęciach xD

Gdyby fabuła opierała się na alternatywnych wszechświatach i tworzeniu odrębnych rzeczywistości w momencie skoku w czasie wszystko dałoby się lepiej wytłumaczyć (Polecam film The One z 2001), tylko wtedy scenariusz Predestination nie miałby racji bytu :)

Jedna linia czasu i podróżowanie w niej jest fajna pod scenariusz, ale nierealna i niewytłumaczalna. Jedyne co można w niej wytłumaczyć to właśnie to, że albo nie może istnieć tylko jedna lub po prostu podróże w przeszłość nie są możliwe, bo nie mamy obecnie na świecie podróżników z przyszłości.

Nie rozumiem osób, które próbują na forum wytłumaczyć coś niewytłumaczalnego. Mogę się mylić ale mam wrażenie, że w większości osoby które o to pytają nigdy nie spotkały się z tematem podróży w czasie w filmie sci-fi, który jest w tym gatunku akurat częsty.

No chyba, że jest tu jakaś tęga głowa która myśli, że jest w stanie to wytłumaczyć (w sensie co było pierwsze jajko czy kura = jak powstała pierwsza wersja/pętla czasu) to strzelajcie śmiało :D
Mam nadzieję, ktoś kto to przeczytał doceni co napisałem i nie będzie przyprawiał się już więcej o ból głowy próbując zrozumieć bądź wyjaśnić coś czego nie da się pojąć i wytłumaczyć, ale co równocześnie jest idealnym tematem pod fabułę całej masy filmów i książek sci-fi :)

jahras

Wydaje mi się że jednak da się to wytłumaczyć. Masz rację co do tego że podróż w przeszłość sprawiła by stworzenie nowego wymiaru, czyli jakby zabił młodszego siebie to on by nie zniknął czy coś tam. Można by wysnuć teorię o wymiarze wielo-liniowego czasowo. W takim gdzie jakimś cudem mogło by to istnieć, ale nie do końca, bo wciąż by nie 'znikał' po zabiciu młodszego. Chodzi tu o równoległość tych linii względem siebie tzn. Wszystkie wersje istniały by w tej samej linii nie zależnie od siebie. To jakby dana wersja została 'narodzona' w chwili przybycia do tej linii czasowej jako odrębny byt.

jahras

Relatywizm 101. Zgodnie z tym w co głęboko wierzymy, wszechświat stanowi integralną czterowymiarową przestrzeń składającą się z trzech wymiarów "przestrzennych" oraz jednego wymiaru "czasowego". Wierzymy również, że przestrzeń ta jest przestrzenią euklidesową. Oznacza to, że czas jest prostopadły do przestrzeni i nieprostopadły do masy, energii i wszelkich innych oddziaływań. Innymi słowy - w jednym punkcie czasoprzestrzeni znajduje się tylko jedna wartość masy, energii, etc... Cofając się w czasie przywracane są wszystkie te wartości, żadna nie jest zmieniana. Wierzymy w to, że nie możliwa jest podróż w czasie z użyciem tylko i wyłącznie narzędzi znajdujących się w naszej czasoprzestrzeni (czyt. naszym wszechświecie). Innymi słowy - jeżeli wierzymy w to, że nasz wszechświat to książka, a kolejne strony książki są czasem i na stronach zapisane są kolejne stany wszechświata, to niemożliwe jest, aby któraś literka zmieniła treść książki. Paradoks Fermiego o którym mówisz, jest całkiem nieistotny.

Film pokazuje dokładnie to zjawisko, w sposób nieco literacki. Jeżeli nawet stworzymy maszynę (zakładając użycie tylko narzędzi pochodzących z naszej czasoprzestrzeni), która pozwoli fizycznie przenieść ciało w czasie, to wcale nie oznacza, że w jakiś sposób potrafimy zmienić bieg wydarzeń. Jedyne co możemy zrobić, to przerzucić kilka kartek wstecz i przeczytać całą historię jeszcze raz.

ocenił(a) film na 8
dudi111

Dzięki Dudi. Trafiłeś w sedno.

dudi111

Cofnijmy sie do "Pilota Pirksa" Lema i "Efekt motyla" . U lema w pokoju było Pirxów kilkunastu i to w różnym wieku, co ciekawe mieli odrębne świadomości. U Motyli ingerencja w przeszłości powodowała zmiany w aktualnej [] terazniejszości.
No i Ucieczka do przyszłości z Foxem - gdyby przeszkodził w poznaniu sie swoich rodziców to by był, czy zniknął??

Uważam że:

1. jak ktos juz jest - to nie znika
2. raz nakręcona taśma życia pozostaje niezmienna, cofnięci w czasie kręca nowa taśmę [światy równoległe] ile ich moze być?

Hej!

użytkownik usunięty
dudi111

"która pozwoli fizycznie przenieść ciało w czasie"

Przenoszenie cała fizycznego w czasie jest sprzeczne samo w sobie. A już na pewno na poziomie żywych organizmów, ponieważ one "rejestrują" upływ czasu w samej swojej strukturze (starzeją się). Przeniesienie w czasie musiałoby zatem odbywać w czymś w rodzaju "bąbla czasu teraźniejszego" (bo inaczej sam organizm przy przenoszeniu też by się starzał lub młodniał). A przecież ten przenoszony w czasie organizm powinien być poza tym "bąblem", by kontaktować się z rzeczywistością do której się przeniósł. Czyli sprzeczność.

W najlepszym razie byłoby to tak, jak podróż na Księżyc w absolutnie szczelnym skafandrze, czymś w rodzaju trumny, bez najmniejszego kontaktu z zewnętrzem. Wsadzali by człowieka do tej "trumny", a potem ją otwierali i mówili "właśnie wrócił pan z Księżyca". Tutaj by mówili na przykład: "właśnie był pan w Egipcie sprzed 5 tysięcy lat". Niezbyt zachęcająca perspektywa.

ocenił(a) film na 8
dudi111

Jak na razie kwestia podróży w czasie była najlepiej przedstawiona w "Dragon Ball Z", gdzie cofając się w czasie nie można było zmienić teraźniejszości a jedynie utworzyć nową tak samo rzeczywistą ale inną od pierwotnej linię czasu, a co za tym idzie równoległy multiwszechświat.

ocenił(a) film na 7
jahras

Obawiam się że to jest łatwe książkowe streszczenie czegoś. W praktyce mamy problem z zasadą zachowania energii oraz de facto samą możliwością podróży.

Nie ma znaczenia czy to teoria strun, wielkiego wybuchu czy nieskończonej liczy światów teraz wiem że w pustej szklance jest tyle energii że może zasilić nowy york na 5 lat a są mocne podstawy do obalenia teorii big bankg.

Reasumując, jeżeli nie mamy wpływu na przeszłość bez seansu ta cała filozofia a inne wymiary mogą sobie być dalej bez względu na to czy my zmieniamy przeszłość czy nie (czyli jak jeden zrobi boom to reszta sobie istnieje) i nie mylimy Lini czasu z wymiarami a już na pewno nie z wszechświatem.

ocenił(a) film na 10
jahras

Jak to nie mamy??? Podróżnicy w czasie istnieją - sam jesteś tego przykładem... zakładanie profili na fb czy twiteer'e w celu ich "zwabienia" to paranoja... to nie działa tak - film jest prawdziwy - to się wszystko dzieje.

ocenił(a) film na 8
diunaseger

Ja niedługo wybiorę się do dnia 07.03.2023. Idziesz ze mną?

ocenił(a) film na 6
jahras

Jak dla mnie odpowiedź na pytanie: "co było pierwsze - jajko czy kura" jest prosta - pierwsza była kura, która powstała na drodze ewolucji i pewnego pięknego dnia zaczęła znosić jajka.

Natomiast w tym filmie jest "wersja hard" tego pytania. Kura nigdy nie znosi jajka z którego następnie sama się wykluwa, a akurat tego typu zjawisko ma miejsce w tym filmie. O ile pytanie "co było pierwsze - jajko czy kura" jest sensowne, to ten film zawiera jeden wielki błąd logiczny, w którym facet jest jednocześnie ojcem i matką siebie samego...

ocenił(a) film na 9
zawszetosamo

Źle zinterpretowałeś ten akapit. Chodziło mi o to że:

wersja 1 (nazwijmy ją kura): pętla czasu z filmu istniała od zawsze, tylko jak to wytłumaczyć?
wersja 2 (nazwijmy ją jajko): był jakiś początek, pierwsza wersja wydarzeń, tyle że wtedy z kolei nie da się wytłumaczyć skąd się wziął koleś który na końcu pętli przenosi się w czasie na początek wieku i zapładnia samą siebie. Nie mógłby istnieć bo nigdy się nie urodził.

Może użyłem niefortunnego porównania ale dla mnie odp. na pytanie jajko czy kura nie istnieje. Twoje wyjaśnienie tego pytania zostawiam bez komentarza bo nie ma nic wspólnego z tematem (no chyba, że mówimy o kurokogucie podróżując(ą)ym w czasie).

ocenił(a) film na 6
jahras

Dziwi mnie Twoje podejście do tego co napisałem. Skoro w swoim poście zawarłeś pytanie: "co było pierwsze jajko czy kura", to odpowiedziałem co o tym myślę. Moim zdaniem teoria ewolucji pasuje idealnie do wyjaśnienia tego pytania.
Ale wracając do filmu... Tak jak napisałem - mamy do czynienia z "wersją hard" powyższego zagadnienia (jeśli już musimy się nim posługiwać). Natomiast dziwi mnie, że piszesz, że moje wyjaśnienie nie ma nic wspólnego z tematem - sam użyłeś tego porównania, więc się po prostu do tego odniosłem. I dalej - uważam, że film ma w sobie błąd logiczny, na bazie którego powstała cała fabuła... W przypadku tego filmu, wyjaśnienie skąd się wziął koleś, który podróżował w czasie jest niemożliwe (w przeciwieństwie do pytania "jajko/kura" - tu akurat można kolejność wydedukować).

ocenił(a) film na 9
zawszetosamo

Odnośnie ostatniego zdania, nie da się wyjaśnić - o tym właśnie jest ten temat, ale to wiesz. Co do jaja/kury, pójdę za wikipedią bo wyjaśnia to lepiej niż ja mógłbym wytłumaczyć:
"Traktując dylemat dosłownie, można łatwo na niego odpowiedzieć, ponieważ jajorodne stworzenia są dawniejsze, niż kura domowa. Najczęściej jednak odnosi się do jego sensu metaforycznego, czyli metafizycznego pytania o przyczynowość. W tym sensie, można przeformułować ten dylemat do postaci: "Co było pierwsze, X, które nie mogło zaistnieć bez Y, czy Y, które nie mogło zaistnieć bez X?"."

zawszetosamo

I tu jesteś w błędzie pierwsze było jajo ewolucyjnie jako sposób rozmnazania zaistniało wiele wczesniej niż ptaki czyli tez kura.

ocenił(a) film na 8
zawszetosamo

Nie zgodzę się. Pierwsze było jajko. Zwierzęta jajorodne pojawiły się na planecie dużo wcześniej niż kury.

ocenił(a) film na 9
pawelpajka

Z biologicznego punktu widzenia pierwsze było jajko, dlatego, że gatunek kury nie zaczął się od dorosłego osobnika. Prakura musiała mieć jajko które stało się kurą ^^

jahras

Co było pierwsze, jajko czy kura?
Oczywiście, że jajko. Jaja składają gady od setek milionów lat, a kura to ludzki " wynalazek" sprzed ok. 5 tys lat. Nawet czepiając się pojęcia kury, jako ptaka i tak wychodzi, że każdy ptak powstał z jaja, a nie z każdego jaja wylągł się ptak.
Ktoś widzi jakiś błąd dedukcji? ;)

Filmosaurus

Ile Ty kolego masz lat? Dylemat "jajo czy kura" nie odnosi się dosłownie do jaja, kury, gada, czy czegokolwiek łażącego lub pełzającego. To prastary i zasadniczy problem filozoficzny - co było pierwsze: przyczyna czy skutek dający przyczynę? Jajogłowi na całym świecie toczą ten nierozwiązywalny być może spór od początków świata. Napisano na ten temat tysiące traktatów, a niektóre wypowiedzi na tym forum to jak przywalanie łysego o beton! I tak w nieskończoność: głupota - mądrość, dziecinada - starość, pycha - pokora... Panta rei...

użytkownik usunięty
hamburger85

Hamburger, dziękuję ci za oszczędzenie mojego czasu. Ta sama myśl mnie złapała po przeczytaniu tamtego komentarza. To przyjemne.

Z pokorą i radością dziękuję. Serdecznie pozdrawiam i życzę jak najlepszych wrażeń z tylko dobrych, pięknych filmów!

jahras

A kto był pierwszy w filmie? On, ona, czy ono? Nie pamiętam już dokładnie wszystkich scen w filmie, ale zgodnie z linią czasową i zewnętrznym obserwatorem pierwszą osobą była ta, która pojawiła się najwcześniej. To z perspektywy zewnętrznej. Z perspektywy "dwupłciowca" pierwsze było dla niego narodzenie. Nawet cofnięcie się w czasie, było dla niego późniejsze niż narodzenie, które na linii czasowej miało "większą wartość". Paradoks? Nie, kwestia względności.

Filmosaurus

Twórcy filmu próbują uświadomić nam, iż podróż w czasie tak czy inaczej nie jest możliwa. Próba podróży w czasie - utknięcie w jakimś wymiarze, kreowanie własnej rzeczywistości, gdzie to my jesteśmy twórcami, a nasze życie ciągle się będzie się zapętlało, zawsze będziemy robić to co mieliśmy zrobić, nigdy tego nie ominiemy. Gdyby podróże w czasie były możliwe to myślenie każdego człowieka na świecie zostałoby zaburzone, a w filmie jest przedstawiona nieudolna próba człowieka który utknął w zapętlającym się wymiarze z którego nie ma wyjścia.

Blindead_2

Życie i tak jest zaburzone....a co do jajka to pierwszy był zalążek :)) kura nie mogła być pierwsza ...aczkolwiek trzeba by poszukać informacji w jakiś konkretnych książkach naukowych.Może kiedyś były posiadaczkami dwóch płci,jak bohater filmu i mogły zapładniać się same.Może to mało prawdopodobna teoria,a jeśli nie to musiało dojść stosunkowo szybko do ewolucji,a z innej strony kura to kura a kiedyś mogła powstać z dwóch całkowicie odmiennych sobie gatunków.

ocenił(a) film na 5
jahras

pierwsza była kura bo tylko ona potrafi wytworzyć białko znajdujące się w skorupce :D

ocenił(a) film na 8
Batman1993

pierwszy był ptak, który jeszcze nie był kurą. Ewolucja się kłania ;)

ocenił(a) film na 7
jahras

Albo czas nie jest liniowy.

ocenił(a) film na 6
jahras

W innych filmach te paradoksy zwykle mają jakiś sens - tutaj nie. Główny bohater jest tutaj stworzony "z niczego" (już pomijam też biologiczny aspekt jego "samozapłodnienia" i stworzenia identycznego siebie) - nie ma początku. Paradoks fajny, "innowacyjny" i skłaniający do zastanowienia się, ale zupełnie nie trzymający się kupy.

ocenił(a) film na 9
Matrixiu

Jeśli poczytasz o fizyce, to ma sens w tym wytłumaczeniu. Po prostu jak mówisz nie ma początku, cały paradoks istniał zawsze jako pętla.

ocenił(a) film na 6
Edward_Murrow

Co nie zmienia faktu, że uprawiając seks z samym sobą nie stworzyłby dokładnej kopii - geny w każdym jajeczku i plemniku są brane z całej puli genów dość losowo.

ocenił(a) film na 9
Matrixiu

Ale jako dziecko byłp raz i to wystarczyło. Zawsze dochodziło do identycznego zapłodnienia a nie do wielu różnych

Matrixiu

A gdzie jest wg ciebie początek okręgu albo wstęgi Mobiusa?

ocenił(a) film na 10
jahras

Weź sobie okrąg i wskaż mi początek. Ha - stwierdzisz że okrąg nie ma początku i będzie to słuszne stwierdzenie. Innym stwierdzeniem będzie, że początek jest wszędzie i też będzie słuszne. Tylko dochodzimy do paradoksu - według takiego rozumowania powstała figura niemożliwa do narysowania, bowiem skoro nie ma początku to nie można jej zacząć rysować lub skoro początek jest wszędzie wszystkie punkty musiały zostać naniesione w jednym czasie. Udaje się jednak narysować okrąg stawiając najpierw jeden punkt, a potem kolejne i kolejne. Tak samo widziałbym historię bohatera filmu - wydaje nam się że nie ma ona początku lub że wszystko musiało zaistnieć natychmiast. Punkt startowy jednak istnieje, z tym że nie potrafimy go wskazać, tak jak nie potrafimy wskazać początku idealnie narysowanego okręgu.

ocenił(a) film na 9
rodkan

Rodkan, przyjacielu... Bardzo fajny komentarz, dający spojrzeć na różne rzeczy z innej perspektywy (-;

ocenił(a) film na 9
jahras

pytanie co było pierwsze jajko czy kura jest banalnie proste. Pierwsze było jajko zniesione przez przodka kury, z którego wyewoluowała kura właściwa. Wiele wskazuje na to, że przodkiem kury mógł być jeden z gatunków dinozaura ( nazwy nie pamiętam) :)

ocenił(a) film na 7
zonk_2

To żadne wyjaśnienie ;) W tym dylemacie nie chodzi o samo nazewnictwo, kura czy dinozaur będący jej przodkiem, to nie rozwiązuje meritum problemu. Co było pierwsze, dinozaur czy jajko, z którego się wykluł? Jeśli jajko, to czy nie zostało ono zniesione przez dinozaura? A ten dinozaur nie wziął się przypadkiem też z jajka dinozaura? Jajko i kura to kwestia, na którą nie ma odpowiedzi i w tym sęk, odwołania do dinozaurów, jak widać, nic tu nie pomogą ;)

użytkownik usunięty
jahras

Nie było początku bo każdy moment czasu już był od nieskończoności , a my tylko poruszamy się akurat w tym kierunku po określonej linii.
No i to że teraz nas nie odwiedzają podróżnicy z przyszłości to nie znaczy że takie podróżowanie jest niemożliwe .... tylko raczej że ludzkość nie przetrwa tak długo aby opracować podróże w czasie.

Ostatnie zdanie trafione w sedno :-)

ocenił(a) film na 9
mohammadal

No nie wiem, wtedy spodziewałbym się innych ras z pobliża układu słonecznego jeżeli za finisz ludzkości uznać pochłonięcie Ziemi przez temperaturę rosnącego Słońca (zakładam że ich poziom technologi pozwala na cofanie się nie tylko w czasie, ale też w położeniu). Z drugiej strony, być może żadna cywilizacja nigdy nie jest w stanie osiągnąć podróży w czasie, dlatego że zanim to nastąpi nie potrafią się ewakuować z własnego układu gwiezdnego. Mowa tu o milionach lat, ale jak ktoś mi określi czy do podróżowania wstecz potrzeba (od obecnego poziomu ludzkości) 1000 czy miliona lat stawiam mu w nagrodę dorobek życia, bo na razie nie wiemy czy w ogóle podróże wstecz są możliwe. Z kolei dylatacja czasu to zjawisko już teraz na tyle znane, że każdy ledwo obeznany z tematem wie o astronautach z ISS podróżujących w czasie w przyszłość ułamki sekundy do sekund w zależności od okresu pobytu, ale fakt pozostaje faktem.

ocenił(a) film na 8
jahras

Odpowiedź jest prosta. Podróże w czasi choć fascynujące, nie są możliwe i nigdy nie będą. Wg. Einsteina niezbędne jest przekroczenie prędkości światła, a i tak można by się przenieść tylko do przeszłości. A jak wiadomo prędkość światła jest nieosiągalna i nidgy nie będzie. DLATEGO musimy oglądać filmy o podróżach w czasie z przymrużeniem oka. Nie zastanawiać się za bardzo i nie zagłębiać w paradoksy. Patrząc na ten film jedyne co mnie szokuje i zastanawia to postać Jane/Johna, który jest własną matką i własnym ojcem. Sam stworzył siebie, czyli powstał z nicości i jest nieskńczonością. Taki ciekawy wymysł scenarzystym który daje do myślenia :)

Kicerator

Wg fizyki możliwe są podróże w czasie, ale tylko w przyszłość. Wiąże się to z grawitacją i teorią względności. Twoja teoria z cofaniem się w czasie to bzdura.

ocenił(a) film na 8
Pan_Niedzwiedz

To nie moja teoria tylko Alberta Einsteina. Lecac z predkoscia swiatla w strone zegara czas sie zqtrzyma. Gdy bedziemy leciec szybciej, czas sie cofnie. Tak sobie wymyslil, a glupi czlowiek to nie byl

Kicerator

Napisałeś, że "możliwe" byłoby tylko cofnięcie się w czasie, co jest bzdurą. Nasz wszechświat nie pozwala na podróżowanie z prędkością większą niż światło, Einstein o tym wiedział tworząc teorię względności, do której ja nawiązałem wyżej. Za to podróże w przyszłość są bardzo realne.

jahras

Super zagadka! :D
Ale odpowiedź jest prosta:
Najpierw było niemowlę, w którego rzeczywistość zaczęła ingerować osoba z przyszłości. Jej działania z kolei poczyniły wielokrotne zmiany w wielu elementach życia, które doprowadziły do pojawienia się tego dziecka na świecie.
To 1 wersja, najprostsza i prawdziwa, tak samo jak wersja, w której pierwszy był facet z wąsami i fajnym zegarkiem, albo studentka - każda z nich jest prawdziwa.
To po prostu pętla - można sobie co najwyżej wybrać punkt zaczepienia, ale to nie ta dziedzina.
Pytanie o to co było pierwsze, to jak pytać jak smakuje żółty albo jak brzmi trójka...

użytkownik usunięty
Fryzomaniak

Fryzomaniaku... Niemowlę już w tym całym gównie :) To nie jest odpowiedź.
Niemowlę jest swoim dzieckiem. Tam nigdzie nie ma początku, nie ma niczego najpierw. To John i Jane mają małe bubu, którym jest Jane która następnie staje się Johnem.... i tak bez końca...

Wygląda na to, że nie przeczytałeś(aś) tego co napisałem, tylko pierwsze zdanie.

jahras

Jajko było pierwsze, nawet jeśli nie zniosła go kura, tylko pre-kura, to można to nazwać jajkiem jeśli spełniało chociaż podstawowe funkcje jajka. Sprawa jest od dawna wyjaśniona i dziwi mnie, że wiąż to jest dla niektórych zagadką? No ale niektórzy wierzą, że Ziemia ma tylko 6000 lat, wiec w sumie to podobna grupa ludzi.
Podróże w czasie były i zawsze będą tylko fikcją literacką niezależnie od naszych wierzeń i od technologi jaką rozwiniemy w przyszłości. Wystarczy użyć mózgu by uzmysłowić sobie jeden prosty fakt, że czas i rozszerzający się wszechświat są ze sobą nierozerwalnie połączone. Wszechświat z każdą sekundą się rozszerza/zmienia/modyfikuje/nadpisuje/zmienia - nazwij to jak chcesz, ale żeby cofnąć się w czasie cały wszechświat musiałby więc powrócić/cofnąć się do stanu jaki był w czasie do którego chcesz się dostać i to bez użycia energii, czasu, i powodu, a po twoim dotarciu cofanie musiało by się nagle zatrzymać i z znowu ruszyć we właściwym kierunku. Czy ktoś to rozumie tak jak ja?

ocenił(a) film na 9
tbpvppl

Już mnie to wpienia czytając kolejne takie komentarze więc napiszę. Moje pisanie odnośnie jajka i kury to było tylko porównanie, może nawet metafora. Nie wiem czemu ludzie tak żarliwie chcą się popisać wiedzą i koniecznie odpowiedzieć na ten dylemat, skoro moja wypowiedź wcale się do tego nie odnosiła, lecz do wydarzeń z filmu.

Więc dla kolejnych którzy chcą zabłysnąć: co było pierwsze, Jane czy John? Uprzedzam tylko że w pierwszym wpisie zaznaczyłem, że na to pytanie nie ma odpowiedzi.

tbpvppl

Co ty gadasz. Teraz jest 2020, więc Ziemia ma 2020 lat.

jahras

nie pitol mi tu o inych wszechświatach, matka i córka były z jednej linii czasu, tym bardziej kiedy rodziła sama siebie też była w jednej linii czasu z córką, a to że bzyknęła sama siebie czy kto inny to nie ma znaczenia. Nie da się urodzić samego siebie, bzyknąć jeszcze tak, tak jak to pokazano, starszy ja bzykam młodszego po przeniesieniu, ale sam siebie nie zrobie.

ocenił(a) film na 7
jahras

Ależ tu bzdur piszecie na temat możliwości podróży w czasie. Radzę się zapoznać z najnowszymi książkami naukowymi, bądź filmami edukacyjnymi. Odpowiadając na Twoje stwierdzenie: "Jedyne co można w niej wytłumaczyć to właśnie to, że albo nie może istnieć tylko jedna lub po prostu podróże w przeszłość nie są możliwe, bo nie mamy obecnie na świecie podróżników z przyszłości.". Podróżników w czasie nie ma obecnie, ponieważ wehikuł czasu nie został jeszcze wymyślony. Podróże w czasie możliwe będą w przeszłość, tylko do momentu w którym powstał wehikułu czasu, lecz nigdy przed.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones