W całej fabule dopatrzyłem się tylko jednego elementu z którym miałem problem. Z filmu wiemy, że Jane (Male), płodzi dziecko z Jane (Female), które jest młodą Jane (Female).
Ta sytuacja powstaje dopiero optymalnie w trzeciej linii czasowej.
O ile Jane (M), mogła by spłodzić dziecko J(F2) z Jane (F). Co tworzy II linię czasową = Jane (M) cofa się w czasie i płodzi. To dziecko z takiej konfiguracji nie mogło by być tą samą Jane (F). Zostaje stworzona nowa, trzecia, linia czasowa w której powstaje Jane (F2), którą prawdopodobnie znamy z filmu. Najkrótszą drogą do powstania tej 3 linii czasowej jest cofnięcie się Jane (M) i podrzucenie J(F2) pod wejście sierocińca.
W nowej, trzeciej, linii czasowej Jane (F2) nie jest tą samą Jane (F), ale całkowicie nowym tworem, ale który jest tak samo hermafrodytą (statystycznie możliwe) i ją właśnie znamy z filmu. Fizycznie i psychicznie całkowicie różną od początkowej Jane.
Co to zmienia? Że od samego początku (historia z dzieciństwa Jane) jesteśmy najprawdopodobniej w 3 linii czasowej i właściwie nie wiemy jak długo próbowali (jak wiele linii czasowych), aby dojść do stworzenia postaci bombera ;) Wspomniana agencja rekrutacyjna sugeruje, że długo ;)