Dobrze że przeznaczenie zesłało nam na filmweb takiego geniusza, który jako jedyny wszystko "załapuje" i nam wyjaśnia, dzięki swojemu monopolowi na rację. Uff, co za ulga. Jesteś już w MENSIE, czy nie masz czasu na takie pierdoły, bo wykonujesz bardzo skomplikowane misje dla NASA bystrzaku?

Może i zabrzmiało to pretensjonalnie, ale powiedz mi proszę czy gdzieś się pomyliłem ?

Nie napisałem że się mylisz. Zgadzam się z tym co napisałeś, choć to nic innego tylko proste do wyciągnięcia wnioski. Po prostu są takie dwie cechy ludzkie, których nie cierpię. Hipokryzja i protekcjonalność. Załapałeś się pod tą drugą na swoje nieszczęście. Tyle.

Ci, którzy wyciągnęli takie wnioski widocznie są na tyle rozgarnięci, że nie muszę popisywać się tym przed społecznością filmwebu. Prawdę rzeczesz, podobne podejście mam do tego paradoksu, ale wywyższanie się na dzień dobry nie świadczy dobrze o człowieku.

no dobra, ale gdzie ja sie wywyzszam ? widze, ze ludzie pisza glupoty, to napisalem, jak sam mowisz, prawde, nie widze w swojej wypowiedzi "o jaki jestem zajebisty, a wy jestescie debilami"

Czyli nie jesteś zajebisty?
Jestem rozczarowany...

jakze mi przykro

Nie zgodzę się z tym. Zakładasz, że w filmie jest gdzieś pierwsza linia czasowa. A jak widać, tam jest duże nawarstwienie linii czasowych. I cały film polega na tym, że zostało pokazane jak jedna z tych linii zostaje zmieniona. Zastrzelenie bombera na końcu, sugeruję, że jego następca (czyli strzelec) już nie będzie próbował tego zamachu (chyba, że znając stawkę, będzie zmierzał do konfrontacji i kalkulacji).

Przeczytales w ogole co napisalem ? Czy sie pomyliles i to nie do mnie ?

Hmm to chyba miało być do innego wątku... Chyba miałem za dużo okien otwartych ;)