Wspaniały, niedoceniony filmy. Wreszcie jakiś powiew świeżości w powtarzalnych, dosadnych i nudnych komediach.
Katastrofa i koniec świata uwalnia całe jego piękno i wdzięk. Nikt nikomu niczego nie nakazuje nikt niczego nie zabrania.
Można przeżyć te kilka tygodni tak jak każdy sobie tego życzy. Nikt nie snuje długoterminowych planów, nie krępują one
działania, każdy mówi to co myśli i robi to na co ma ochotę. Piękny koniec świata pełen miłości, wrażliwości, szczerych
wyznań i przede wszystkim wolności. Tak, proszę Państwa prawdziwej wolności, której niewielu z nas jest w stanie
zaznać. A rodzimy się przecież wolnymi, po czym środowisko zakuwa nas w dyby zakazów i nakazów. Jak to się stało że
film ma tak niską ocenę?
Podpisuje się pod każdym Twoim słowem - pięknie napisane. Każdy kto ma wątpliwość czy obejrzeć ten film powinien przeczytać to co napisałeś/łaś.
Mi także się podoba ten film, szkoda że główni bohaterowie nie mieli szansy na większe rozwinięcie znajomości. Rozumiem że film taki ma być ale gdyby miłość nie odebrała rozsądku choć jednej głównej postaci mogli by postarać się schronić, przecież nie ważne gdzie się jest ale z kim, zawsze to jakaś furtka do kontynuacji. Ocena taka za cały przekaz jaki daje ten film, wiele można z niego wyciągnąć.
Niska ocena wynika z niezrozumienia . Przesłanie tego filmu to nie głupawe gagi, komediowe sytuacje wynikają z czego innego. Głównym tematem jest miłość która rodzi się po odrzucenia skorupy codzienności. Niestety takiej nieskrępowanej wolności doznaje człowiek dopiero jak zna dokładną datę swojej śmierci. Uroczy film , takie kino SF lubię, daję mocne 8/10