Dla mnie jak Franz wyskakuje z samochodu z dwoma torbami, w których jest... 21 mln dolarów. Banknot studolarowy waży ok. 1 grama, łatwo więc w myśli przeliczyć, że 21 mln w studolarowych banknotach ważyłoby ponad 200 kg. Więc jak Linda ciska tymi torebkami, a potem biegnie z nimi lekko jak piórko to śmiech ogarnia... W ogóle film jest bzdurny i pełen głupich scen i jeszcze głupszych tekstów. Które oczywiście, jak wszyscy wiedzą, stały się "kultowe".
Film został przede wszystkim wykastrowany przez producentów. Normalnie miał miał być "brudniejszy" od części pierwszej.
Co do absurdów, to dla mnie śmieszne były te spowolnienia, miało być to takie "hamerykańskie", a wyszło debilnie. No i oczywiście jak nawala z kałacha do pociągu wyładowanego innymi kałachami, a tamten wybucha jakby to były jakieś cysterny z benzyną.