co ty pieprzysz ?

przemijanie jest okrutne

ta, trza przyznać.

Mnie też takie refleksje nachodziły , ale po "Niezniszczalni 2" ;)

To był komentarz roku 2012, hahaha :D

Niestety nie pieprzy :(

OJCIEC mateusz i żmijewski,stoczył się

Coś w tym jest. Ale porównajcie też sobie poziom filmów z tamtych lat z tym, co reprezentuje polskie kino obecnie. Przecież jak Koterski nie skleci czegoś, to z ekranu gównem śmierdzi.
Aktor to aktor, Polska to Polska - nie Hollywood. Linda to nie Pitt, który siedzi sobie z Wietnamczykiem na kolanach i przegląda scenariusze: "W tym nie zagram, w tym nie, nie... O ta rola może być". Aktor w Polsce nie ma pola do popisu, a żyć za coś musi. Więc gar sobie taki Żmijewski Ojca Tadeusza, pieniążki ma. A że się stoczył? Phi... Żyć ma za co.
A gwiazdy rosną nam nowe. Ja osobiście bardzo lubię Gierszała ("Sala Samobojców", "Yuma").
Fajnie by mieć było w kraju Hollywood...

Poniekąd się z Tobą zgadzam, ale chyba tu nie chodzi o ilość pieniędzy wydanych na dany film, a o jakość reżysera i jakość scenariusza, i wiem że i jedno i drugie w Polsce na najgorszym poziomie nie jest, ale niestety nic z tego nie wychodzi. Więc tu nie chodzi tak do końca o to że Pitta stać na to, a np. Żmijewskiego nie, tylko o to że polska kinematografia się uwstecznia (chodzi mi o te już miliony razy wspominane badziewne seriale, czy kompletnie niepotrzebne komedie romantyczne, na co w większości pieniądze są z naszych podatków). Podobnie jak Ty, mam szacunek (jeszcze) do Gierszała i myślę że potencjał to chłopak ma, ale np. w podobie do Arkadiusza Jakubika (którego bardzo lubię, ale parę wpadek filmowo-serialowych również ma), chciałbym aby szedł w jego stronę a nie np. w stronę Daniela Olbrychskiego (którego bardzo szanuje za wcześniejsze filmy w których grał, ale ostatnio to bieda straszna jest z tym Panem), i ja rozumiem że aktor to tylko aktor, nie musi być święty, ani ciągle wybierać genialne filmy czy seriale, ale jakikolwiek szacunek do swojej własnej osoby powinien mieć, czego większości polskim aktorom kompletnie brak. I dokładnie się zgadzam z Twoim pierwszym zdaniem, że poziom filmów z tamtych lat jest nieporównywalnie wyższy od tych z ostatniego dziesięciolecia, ale czy oni mieli więcej kasy od wspomnianego przez Ciebie Hollywood w tamtym okresie, chyba nie, a jednak potrafili coś konstruktywnego wykrzesać, więc tu nie chodzi o kase, a o pasję twórców, abstrahując od tego, że 3/4 filmów hamerykańskich albo hhollywoodowskich jest na podstawie jakiegoś (często świetnego) komiksu, albo jest to remake już nakręconego filmu tylko w innym kraju, jak np. Infiltracja, czy Vanilla Sky.

Racja :)

o kurde, Dzięki;)

Co do Geriavitu to nie tacy aktorzy i nie tacy operatorzy robili reklamy ;)
A Linda trzyma się nieźle jak na swoje lata, reszta tak samo.
Brakuje jakiegoś scenariusza dobrego, opowiadającego o jakiejś historii a nie tylko filmy historyczne i wojenne.
Kino lat 90 to było kino, obecnie mało jest dobrych filmów, choć wyjątkami są filmy np Wojciecha Smarzowskiego.

Filmy historyczne, wojenne, komedie romantyczne, komedie nieśmieszne. I czasem nudna obyczajówka ukryta pod kategorią "dramatu społecznego" - asortyment kina polskiego XXI wieku.
Z reżyserów faktycznie Smarzowski jest dobry i wyżej wspomniany Koterski, ktorego filmy wywierają na mnie ogromne emocje (mam na myśli najbardziej "Wszyscy jesteśmy Chrystusami")

Choć my tu tak psioczymy a kilka filmów sensacyjnych PODOBNO dobrych się ukazalo... "Sęp", "Układ Zamknięty" i "Supermarekt" czy ktoś widział? Jakie są?