choć do arcydzieł bym tego nie zaliczał jak co niektórzy tutaj dając z miejsca dyche,na plus dialog między lindą a pazurą chyba w 38 minucie jak se wódeczke piją.Z Pazury troche jaj w filmie jest,nieźle wymiata,początkujący Pazura był lepszy,teraz to tylko monologi w kabarecie klepie,pod koniec filmu to już takie wymiociny, zwłaszcza jak Linda ranny nawiewa i coś stęka,a horda gliniarzy nie zatrzymuje go,hehe