PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10014595}
5,2 4 437
ocen
5,2 10 1 4437
4,6 19
ocen krytyków
Różyczka 2
powrót do forum filmu Różyczka 2

Byłam na seansie, po którym była rozmowa z Magdą Boczarską i Mateuszem Banasiukiem w kinie Atlantic. I ze smutkiem muszę powiedzieć, że film mnie, delikatnie mówiąc, rozczarował. Nie wiem, czy to kwestia braku wyrazistych postaci, deficytów samego scenariusza, czy braku usystematyzowania wątków, czy że zabrakło choćby jednego wątku, który by chwycił za serce, ale ten film był po prostu zwyczajnie nudny i to jest chyba mój główny zarzut.

Dalej będą SPOILERY, gdzie opowiem, z czego wynika moja krytyka. SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY

Zacznijmy od tego, że film jest skupiony totalnie na córce Kamili - Joannie. I chociaż Magda Boczarska dwoi się i troi, żeby ją ukazać jako bohaterkę z krwi i kości, to te wszystkie wysiłki idą na marne, jeśli z góry przyjęto, że z liberalnej aktywistki, która podobno walczyła o prawa kobiet, uczyni się konserwatywną twarz kampanii partii radykałów i nacjonalistów (chociaż nie powiem, porównanie do kremówki mi się nawet spodobało). Ta nagła elastyczność poglądów Joanny wynika bowiem z faktu, że kilka dni wcześniej straciła męża w zamachu terrorystycznym i sprowokowana na lotnisku przez dziennikarzy wykrzyczała, co myśli o muzułmańskich migrantach. I może by to nawet było wzruszające, gdyby widzowie mieli podarowany czas, aby przywiązać się do do jej męża, którego zagrał Paweł Małaszyński ucharakteryzowany na Bartka Opanię. Kampania prezydencka nie zdążyła się nawet zacząć, a główna bohaterka zaczyna otrzymywać dokumenty i zdjęcia pochodzące z końcówki lat 60tych, które sugerują, że jej matka donosiła na ojca i do tego go zdradzała, co tym samym poddaje w wątpliwość, czyją córką właściwie Joanna jest.

Sukces Różyczki opierał się na niezwykle emocjonalnym trójkącie miłosnym pełnym tragizmu i trudnych wyborów, ale również na niedopowiedzeniach. W jej kontynuacji nie dowiadujemy się, kogo Różyczka kochała. Nie wiemy też, czy Kamila wiedziała, czyją córkę urodziła. Możemy się jedynie domyślać, że był to jednak Rozen, skoro utrzymywała z nim kontakt przez całe życie (mieli swoje numery komórek, więc chyba możemy założyć, że tak właśnie było). Mimo to, córkę przez całe życie okłamywała, chociaż miała możliwość na stworzenie z nim rodziny w Izraelu. Okres lat 70tych został nam tylko zarysowany, ale dowiadujemy się, że Kamila zostawiła Dorotę, córkę Adama, w Polsce i wyjechała z Joanną do Wiednia, do którego wcześniej udał się Rozen. Tam nigdy nie został Joannie przedstawiony. Później Kamila z Joanną wracają do Polski, chyba po śmierci matki Adama, aby mogła się zająć Ulą, a rozżalony Rozen udaje się do Izraela, gdzie przez kilkadziesiąt lat oczekuje przyjazdu Kamili. I powiem Wam, że ta historia się totalnie nie klei. Przede wszystkim w pierwszej Rózyczce Rozen opuszcza Warszawę, nie wiedząc, że Kamila jest w ciąży. Wychodzi zza ogrodzenia dopiero, gdy on wsiada do pociągu. Teraz nagle przemontowali ujęcia, żeby wytłumaczyć, czemu ściągnął Kamilę z córką do Wiednia, chociaż ta oficjalnie nie utrzymywała z nim tam kontaktów. Druga kwestia, to jakim cudem Ula została z babcią, skoro wydali im wtedy paszporty w jedną stronę? Wydawało mi się, że oni zrzekli się wtedy obywatelstwa, a wtedy nie było już powrotu, dlatego nie rozumiem, czemu Ula też nie wyjechała z Polski, choć powinna, a jednocześnie dlaczego Kamila mogła wrócić 10 lat później z Joanną do Warszawy, do mieszkania Adama. To tak raczej nie wyglądało, że było w ogóle do czego wracać. Sama koncepcja szantażu też niezbyt zajmująca, bo tak naprawdę jaka by to była kompromitacja dla Joanny, retoryka podobna do dziadków z Wehrmachtu. Chyba że jej cała kariera oparta była na sierocie po pisarzu z głośnym nazwiskiem, a w rzeczywistości to córka TW i SBeka, w dodatku z wątkiem żydowskim i jakby się to miało mieć do partii praworządności i sprawiedliwości, tak jakby politycy nie mieli co rusz powiązań z agenturą komunistyczną.

I jest jeszcze jedna rzecz, która mnie mocno rozczarowała, mianowicie zmieniono kompozytora. Michała Lorenca zastąpił Bartosz Chajdecki, którego zresztą bardzo cenię, ale to już nie było to. Z drugiej strony motyw Różyczki został zawłaszczony przez chochoły smoleńskie i być może Kidawa Błoński nie chciał więcej do niego wracać.

Nie mniej jednak, klimatu Chajdecki nie odtworzył. Film jest do bólu uwspółcześniony i zabrakło mu chyba jakiegoś takiego wyczucia... nie wiem sama. Najbardziej mi szkoda nie wykorzystanego potencjału wątku seniorów. Wiem, że wynika to z odgórnej decyzji reżysera, aby skupić się wyłącznie na córce, ale cholernie boli, że nie wyeksponowano emocji towarzyszących Rozenowi na emigracji i kompletnie nie pokazano, co kierowało Kamilą w dalszych latach. A jeśli podjęto nawet takie próby, to jest to wybitnie nieudolne

Za mało retrospekcji, za mało klimatu, za mało emocji, za mało osadzenia w historii, za mało muzyki (która była ważną częścią jedynki).

Ale żeby aż tak mocno nie narzekać, to świetna kreacja aktorska Janusza Gajosa. Pięknie oddał politykę zarządzania przez konflikt

tolerancja91

Przepraszam, tam gdzie napisałam Ula, miałam oczywiście na myśli Dorotę, córkę Adama. Skoro już wyjąsniam, to przy okazji chciałam kilka jeszcze zdań napisać o tym wątku. Dorosłą Dorotę zagrała córka Andrzeja Seweryna, czyli filmowego Adama Warczewskiego. Bardzo ciekawy wątek sióstr, niestety niezbyt rozwinięty, ale i tak chciałam tu docenić Marię Seweryn, bo wyszło naturalnie i interesująco. Nie wiem nawet, czy przypadkiem tu nie było największej chemii na planie.

I wydaje mi się, że jeśli miałaby w ogóle powstać kolejna część Różyczki (a zauważyłam takie chęci, wypowadane mimochodem na materiałach z ostatniego festiwalu filmowego w Gdyni), to wydaje mi się, że zamiast skupiać się na wątkach politycznych, które w mojej ocenie za bardzo tu nie zagrały, powinni się zwrócić właśnie ku kobietom, ku siostrzeństwie, ku relacjom matki - córek. Popełniono spory błąd w scenariuszu, że Dorota nie wyjechała z Polski w '69. Kamila mogła z nią utworzyć relację. Wręcz bym powiedziała, że była to winna Adamowi, aby zaopiekować się jego córką. To by była właśnie jej pokuta, Kompletnie niezrozumiała dla mnie decyzja scenariuszowa, czemu dziewczynkę zostawiła w kraju (pomimo tej historii z paszportami, o której piszę wyżej) i wyjechała akurat do Wiednia, tam gdzie Rozen, a jednocześnie nie związała się tam z nim, chociaż polskie towarzystwo plotkowało na temat tego, czyją córką była Joanna - opowiadał o tym Joannie ten przyjaciel z dzieciństwa. Mimo wszystko Kamili udało się stworzyć więź z Dorotą i w dodatku dosyć silną, skoro to Dorota popędziła za karetką do szpitala, gdy Kamila dostała wylewu.

Pomimo tych wszystkich moich zarzutów, widzę jakąś jeszcze szansę dla tej trylogii, jeśli to będzie trylogia, pod warunkiem, że twórcy zamiast skupiać się na polityce, próbach uwspółcześnienia filmu, aby był za wszelką cenę aktualny, żeby poruszać w nim tematy bieżące, ważne, potrzebne, medialne... żeby zamiast tego wszystkiego skupić się jednak na ludziach, na ich uczuciach, na ich emocjach. Pani Boczarska bardzo dużo mówi o emocjach towarzyszących na planie, jakie to były trudne sceny z ładunkiem emocjonalnym... co z tego, jeśli widzowie tego nie czują?

Wielka szkoda, że cały film został nakręcony z punktu widzenia Joanny. Bo dla wielu widzów ciekawsze były losy Kamili, Rożka, Doroty. Dalej uważam, że było za mało retrospekcji. Pozostawiono za dużo znaków zapytania i niejasności. Nie wiem, może to kwestia montażu jest winna. Trudno się pogodzić z tym wszystkim. Taki potencjał i taki niedosyt.

ocenił(a) film na 3
tolerancja91

Zgadzam się z Twoją opinią! Może film w ogóle nie powinien był powstać. Smutne jest to, co zrobiono z postacią Różyczki. Odebrali jej całą autonomię i zdolność do krytycznego myślenia. Trudno mi uwierzyć, że kontynuowałaby romans z Rozenem/Rożkiem, który nie tylko był przemocowcem, uderzył ją, ale też najprawdopodobniej zabił jej męża. Zmiana tego kluczowego wydarzenia z 1 części odbiera mu wagę. Gdyby napisał tę kontynuację ktoś inny, jest szansa, żeby się udało, ale w tym wypadku wszystko tu wydaje się mocno „dziaderskie”, zrobione na siłę i pozostawia tylko niesmak.

tolerancja91

Zgadzam się całkowicie. Też się zastanawiałam jakim cudem Kamila zostawiła Dorotę, wyjechała do Rozena, po czym wróciła jakby nigdy nic. Wszystkie wątki płytkie, pobieżne i kompletnie nie wciągające. Po 50 minutach złapałam się na tym, że nie wiem o czym to w sumie jest. Również mi brakowało większego wątku Kamili i Rożka. Najbardziej komiczny był dla mnie dzwonek telefonu Joanny. Jeżeli będzie trzecia część to mam nadzieję, że skupi się na ludziach i, że scenariusz nie będzie pisany na kolanie jak w przypadku drugiej części.

tolerancja91

Film uważam za rewelacyjny,obsada super i kontynuacja po prostu po 13 latach estra.Nic dodać i nic ująć,klasa najlepszych aktorów!

ocenił(a) film na 2
jola_lembke

I właśnie po to założone zostało konto na filmweb?

cywinski_maciej

Chyba tak. Brak ocen i dorobku w życiu na FB. Nie pamiętam jak się nazywają takie konta.

tolerancja91

Powinien być zakaz recenzowania, komentowania filmów osobom, które wyszły w trakcie seansu. Nie muszę tłumaczyć dlaczego.

Mistrzu-1

Przepraszam, ale gdzie napisałam, że wyszłam w trakcie seansu, analfabeto? Ba, zostałam jeszcze po seansie na spotkaniu z aktorami, które trwało ponad godzinę. Zastanów się czasem, zanim coś do kogoś napiszesz. Szczególnie do takich użytkowników tej dennej strony jak ja

Mistrzu-1

I napisałeś ten komentarz, bo?

tolerancja91

parszywe lewactwo przebija z twoich nędznych wypocin, a film faktycznie słabiutki

ataman2016

Zapomniałeś chyba rano wziąć leków

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones