PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=823076}

Rajskie wzgórza

Paradise Hills
5,1 3 133
oceny
5,1 10 1 3133
Rajskie wzgórza
powrót do forum filmu Rajskie wzgórza

Jest nieźle

ocenił(a) film na 6

Jest całkiem całkiem. Na początku filmu widzimy jego zakończenie (czyli nie fajnie), ale później okazuję się że pod tym wszystkim jest drugie dno i finisz będzie całkiem inny (czyli fajnie). Uma trafia do zakładu "pimp my bride" gdzie kobiety są przekabacane na idealne żony, koleżanki, piosenkarki no ogólnie na pewien wzorzec wg. społeczeństwa. Tutaj muszę pochwalić strefę wizualną bo to wszystko wygląda bardzo ciekawie. Jest jakiejś, cała ta bajkowa otoczka zrobiona jest na tip-top i to mi się podoba. Uma ma wyjść za gościa który jest niezłym ujem, ale za to bardzo bogatym ujem z upperclass-people, ale ona sama jest oczywiście zbuntowana i nie daje sobie wmówić całej tej błazenady, ma swoje poglądy a całość przekazu podczas terapii, trzeba przyznać wygląda trochę jak oglądanie obecnej TVP. Główny wątek to niestety dość naiwna klisza kliszy, który będzie się ciągnął aż do samego końca. Kolejny syn prawnika który nie chce zostać prawnikiem tylko chce grać rocka, córka muzyka jazzowego która chce zostać matematyczką, syn górnika który nie chce tyrać na grubie tylko konstruować rakiety blablabla było to setki razy, będzie i sto pierwszy raz. Bądź sobą, a nie tym kim inni chcą żebyś był.

Uma poznaje swoje koleżanki, z jedną pójdzie nawet w ślimaka, reszta jest raczej mało interesująca, pojawia się trochę znikąd jej chłopak, który przy okazji robi ją w balona i tyle.
Magiczna terapia, w magicznym miejscu ma zmienić naszą główną bohaterkę, oglądamy przez jakiś czas jak za bardzo to się nie udaję, Uma odkrywa że w mleku które podają kobietom są jakiejś dragi, które powodują że śpią jak zabite (btw co do ich kolacji, przez one kompletnie nic nie jedzą, aż się dziwię że nikt tam nie narzeka że jest nontoper głodny, zjedzenie szparaga i popicie 1/5 szklanki mleka nie wygląda na zbyt zdrowy i sycący posiłek, które ma zapewnić niezbędne składniki, ale co ja tam wiem dietetykiem nie jestem).

W nocy kiedy wszyscy śpią, okazuje się że pacjentki są wywożone na sale operacyjne i tam podawane jakimś tajemniczym zabiegom. Zabiegi te są czymś w rodzaju skanu całego ciała i przygotowania - uwaga uwaga tutaj największy twist, (albo w sumie jeden z dwóch bo Księżna-mutant raczej mnie zaskoczył) klona naszej "ofiary". Tak, terapia nie ma żadnego znaczenia, tzn. ma takie żeby wyciągnąć od kobiet informacje na temat ich samych, żeby stworzyć na podstawie ochotników klona który będzie tym super-hiper-idealnym-człowiekiem.
Tutaj mnie zaciekawiła jedna rzecz, mimo tego że film dzieję się w jakiejś nieokreślonej przyszłości, to jednak wydaje mi się żeby stworzyć dzięki operacjom plastycznym drugiego identycznego człowieka, trzeba skądś już wziąć osobę która będzie przypominać nasz "cel" fizycznie. W sensie mamy Umę, to potrzebujemy kobiety o takim samym wzroście, figurze itd. Czy te łapanki są organizowane przed przyjęciem danego klienta? Czy już po prostu cały świat tych "lowerclass people" jest przeszukiwany w celu znalezienia dobrego i chętnego na taką zmianę wzorca? Wydaję się to być trochę karkołomnym zadaniem, weźmy pod uwagę obecnie żyjących ludzi którzy np. chcieli wyglądać jak Ken, albo Justin Bieber, zwykle żądany efekt jednak różnił się od oryginału, co nie?

No ale nie ważne, Uma odkrywa także i to, razem z dwiema koleżankami spotyka całą wylęgarnie klonów, wiemy już że to biedni ludzie którym zaproponowano duże pieniądze oraz bezpieczeństwo ich rodzin, więc ich powody są w sumie zrozumiałe. No ale uciekać dalej trzeba (zapomniałem dodać że to wszystko dzieję się już podczas wielkiego bryknięcia z wyspy), Uma opowiada raz dwa swoją historie kobiecie która ma być jej klonem, nagle znikąd pojawia się ONA.
Księżna która okazuje się być poison-ivy i z jakiegoś powodu chce zjeść/wchłonąć czy co tam na klientki ośrodka (chociaż nie jestem tego pewien w 100%) żeby zachować młodość (?). What the-
Klon Umy ją ratuje, Uma zabija Księżną wbijając jej skalpel kiedy ta jest rozkojarzona, pojawia się jeszcze na chwilę chłopak Umy i bohaterki odpływają w siną dal. Trochę mnie męczył ten jej chłopak, znali się niby całe życie, a ten ją w sumie sprzedał bardzo łatwo. Samo to że pojawił się na wyspie jako pracownik było szyte grubymi nićmi, przecież Księżna i reszta zarządu musiała znać cały background klienteli więc na pewno była świadoma tego że przyjmuje gościa, który jest związany z jedną z klientek. W sensie ona widziała, ale Uma chyba też powinna domyślić się że coś tu nie halo z tym szyskim.

No i mamy finisz jak na początku, klon sobie tańcuje i robi to co miała robić, albo raczej to co chcieli jej rodzice zeby robiła. Uma zabija swojego-nieswojego nowego męża i ucieka w siną dal w zielonym stroju czerwonego kapturka. FINITO.

Nie jest odkrywczo, fabuła taka sobie, twisty z klonami mi się podobał chociaż spodziewałem że coś dziwnego się tutaj odwali, Księżna-posion-ivy to już jakiś łotefak i w sumie nie wiem co o tym myśleć. Do tego naprawdę bajeczna oprawa, czuć klimat i to jest to co może się w tym filmie podobać. Był na to jakiś pomysł który się w miarę udał. Może to i odgrzewany kotlet, ale taki kotlet w stroju magicznego elfa który może ździwić, a nawet nieźle wyglądać.

ocenił(a) film na 5
kbrs

"co do ich kolacji, przez one kompletnie nic nie jedzą, aż się dziwię że nikt tam nie narzeka że jest nontoper głodny, zjedzenie szparaga i popicie 1/5 szklanki mleka nie wygląda na zbyt zdrowy i sycący posiłek" --- najzabawniejszej, że po tym wszystkim gruba wciąż nie chudnie, a przydało by jej się zrzucić kilka kilo. Też od strony tego ośrodka, no to nie opłacało im się karmić tych niewiast, skoro i tak wszystkie idą na nawóz.

A i pokazanie zakończenia na początku to straszna była porażka. Zwłaszcza że po minie Roberts od razu wiadomo, że się nie zmieniła, że dalej jest zbuntowana, reżyserka spartoliła to strasznie.

ocenił(a) film na 6
RipRoy

Niech sobie będzie dalej gruba, nie przeszkadzają mi takie rzeczy, zresztą jak dobrze pamiętam to one tam były ile, miesiąc? W takim czasie nie zrobisz z siebie adonisa, zresztą imo to był pomijalny szczegół.

Raczej się opłacało, przecież do czasu "przeróbki" cały ośrodek zachowywał pozory że nie dzieję się tutaj nic aż tak podejrzanego, rozumiem że chcieli żeby panie zyskały idealną wage czy wymiary, ale trochę to za bardzo przerysowane.

ocenił(a) film na 5
kbrs

Jest ledwie średnio, cały ten film to jedno wielkie "Że co, k...???" Nieco go ratuje oniryczny klimat, który zresztą, przy tak dziurawej fabule, okazał się koniecznością. Podoba mi się "przypowieściowy" ton filmu, szkoda tylko, że przesłanie tej przypowieści pozostaje nieznane. Kasting niezbyt udany, niemal trzydziestoletnie nastolatki nie działają na korzyść dzieła. Osobną sprawą jest wątek osoby granej przez Milę Jovovich, kompletnie z innej bajki i całkowicie pomijalny. A i jeszcze jedno, skoro spojlujemy, klony z postu "założycielskiego" to nie klony, a osoby z klasy niższej, po operacjach plastycznych (kolejne "Że co, k...???")

kbrs

Za niedługo nasz rząd weźmie się za tajne klonowanie jak nie będzie już kasy na fanaberie pedofilów w czarnych sukienkach, sponsorowanie tvp 1 czy podwyżki dla elity moherowych beretów bo przecież oni tak z dobra dla społeczeństwa ustanowili całkowity zakaz aborcji by więcej dzieci się rodziło, ale guzik prawda,bo w porównaniu z poprzednim rokiem jest nas 125 tys mniej i kobiety będą masowo brały tabletki przeciwporonne czy jechały na aborcję za granicę, ale co jak co ale w XXI wieku to kobieta powinna mieć prawo wyboru, bo przecież płód to nie dziecko i nie ma żadnych uczuć,a jakby była legalna kara śmierci to mniej wyrodnych matek by zabiło po urodzeniu niewinne dzieci bo nie miały prawa wyboru:(:(

ocenił(a) film na 3
kbrs

Ładnie streszczone, ale niestety wynika z tego że film nie ma większego sensu.
Twórcy sami nie wiedzieli czy ma to być film sci-fi czy bajka, stąd wątek kobiety bluszcz. Chłopak na wyspie pojawił się od czapy. Podobnie niewiarygodne jest zakończenie gdzie narzeczony dowiedziałby się że jego dziewczyna zwiała z wyspy. I niby zostawiła rodzinkę i odeszła do tej dziewczyny która dał jej ten wisiorek, przecież ona nie żyje. Oprawa wizualna jedynie zasługuje na pochwałę. I film mógłby mieć bardziej mroczny i tajemniczy klimat. Ale nic z tego nie wyszło.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones