nie wyobrazam sobie ogladac tego inczej, jak tylko w orginalne. John C. Reilly i Sarah Silverman sa bezbledni, a dodatkowo smaczek w postaci Eda O'Neilla.
Popieram. Przejrzałem kilka filmików na YT żeby zobaczyć jak wyszło i szczerze mówiąc wyszło nie najlepiej. W oryginale Ralph jest ciepły i sympatyczny, natomiast w wersji Lubaszenko wydaje mi się jakiś taki pyskaty i "cwaniacki". O reszcie nie ma też co wspominać. Fraszyńska ma zbyt dorosły głos jak na mój gust, Silverman świetnie sprawdziła się jako mała irytująca dziewczynka.
Poza tym, jest w tym filmie cała masa gier słownych których raczej nie da się przetłumaczyć jak np "Nesquick sands" czy tekst z gościem w okularach.
niby wersja angielska fajna, ale gdzie "hejunia!"? gdzie "game over było, do budy!"?
w tym konkursie nie ma zwycięzcy :-P
Ależ wersja polska jest znakomita. W oryginale można oglądać tylko, gdy się znakomicie zna język angielski. W każdym innym przypadku, polecam polski dubbing. Fraszyńska rewelacyjna.
Właśnie miałem to napisać: Fraszyńska idealna. Dzięki niej podciągnąłem ocenę w górę d0 8/10.
to jest film animowany, wiec za bardzo angielski nie jest skomplikowany. z reszta mozna wlaczyc napisy. ogladalem frgment dubbingu i jest bardzo slaby. z reszta John C. Reilly nawet wyglada jak Ralph, a zachrypniety glos Vanellope jest nie do pobicia.
jednak najgorszy jest poprostu slaby przeklad. nie wiem kto to przekaldal, ale niektorych dialogow nie dai sie sluchac.
Właśnie obejrzałam film w oryginalniej wersji językowej i jestem zachwycona - totalnie sentymentalna podróż! Nintendo, gry arcade itd... Łezka się w oku zakręciła. Szczerze mówiąc nie widziałam nawet kawałka z dubbingiem i nie zamierzam, jest coś co zawsze powoduje jakiś zgrzyt. Film zatraca małe smaczki charakterystyczne dla specyficznego amerykańskiego humoru. No i choćby mimika postaci nie zawsze się zgrywa. Jeśli mam wybór to z szacunku dla pracy twórców, grafików i aktorów zawsze wybiorę oryginał. Ale jeśli miałabym 7 lat to dubbing jak najbardziej :)