Cztery surrealistyczne i groteskowe historie japońskiego Edgara Allana Poe, czyli Edogawa Rampo przeniesione na kinowy ekran i zatytułowane: "Mars Canal", "Mirror Hell", "The Caterpillar" i "Crawling Bugs". Nie będę ukrywał, że trzecia nowela interesowała mnie najbardziej, gdyż jest wyreżyserowana przez diabła japońskiego pinku eiga Hisayasu Sato. To elegancka, perwersyjna i nieco odrażająca opowieść o pięknej żonie i jej mrocznej relacji z męską... gąsienicą. Klimatem nieco przypomina "Guinea Pig: Mermaid in the Manhole" (1988) Hideshi Hino, zresztą w surrealistyczno-komediowej "Crawling Bugs", w której szofer ma niezdrową obsesję na punkcie scenicznej aktorki też można znaleźć odniesienia do filmów gore tego artysty mangi (groteskowe sceny rozkładu ciała). "Ranpo Jigoku" jest odrobinę za długi, dwie pierwsze historie nie przykuły zbytnio mojej uwagi. Zdjęcia są jednak piękne, wysmakowane, gra aktorów bardzo dobra, a niektóre sceny zapadają w pamięć np. scena erotyczna shibari bondage z woskiem w "Mirror Hell". Na plus także surrealizm, groteska i sporo czarnego humoru obecnego choćby w "Crawling Bugs". No i genialny "Ichi the Killer", czyli Tadanobu Asano. Reasumując, "The Caterpillar" Sato nie jest tak drapieżny, brutalny i agresywny jak choćby filmy pinku tego reżysera z lat 80-tych, ale zdecydowanie nadrabia mroczno-odrealnionym nastrojem.