Ameryka to jednak naprawdę piękny kraj spełniania marzeń - jakiego bezsensownego gniota byś
nie wymyślił - znajdziesz sponsora który da ci kasę na jego nakręcenie.
Zauważę, że absurdalna komedia jest jednym z wczesnych gatunków literatury w ogóle, tworzono je już w starożytności i nigdy nie przestano.
USA nie mają zatem nic do rzeczy.
Przy tym filmy zabawne rzadziej kłamią, bo obnażają konwencje kina "na poważnie", które karmi się przekonywaniem ludzi o swej prawdziwości. Pastisze mają z reguły więcej treści, niż dostrzega widz, który woli takie kino zlekceważyć, a dać się okłamać temu "poważnemu".
(W innym temacie byłeś zdania, że w USA przecież byle aktor by roli i pieniędzy nie dostał. Porównaj to z wypowiedzią, że jednak na każdy bezsensowny film pieniądze są)
ciągle kłamiesz, żyjesz kłamstwami, pogrążasz się coraz bardziej, twoje życie trolla to studnia kłamstw bez dna.
ciągle kłamiesz, żyjesz kłamstwami, pogrążasz się coraz bardziej, twoje życie trolla to studnia kłamstw bez dna.
ciągle kłamiesz, żyjesz kłamstwami, pogrążasz się coraz bardziej, twoje życie trolla to studnia kłamstw bez dna.
Tak sobie myślę, że Rekin z bagien jest zbyt bystry, by kopiować dziesiątki razy post z wyzwiskami. :)
ciągle kłamiesz, żyjesz kłamstwami, pogrążasz się coraz bardziej, twoje życie trolla to studnia kłamstw bez dna.
Właściwie to mnie zastanawia, czemu kopiujesz taki słaby tekst.
W sensie: czemu nie mnożysz czegoś dobrego?
ciągle kłamiesz, żyjesz kłamstwami, pogrążasz się coraz bardziej, twoje życie trolla to studnia kłamstw bez dna.
Ja na przykład polecam dobre filmy. Po Tobie bym się spodziewał, że polecasz tylko słabe i to jeszcze polecasz ok 200 razy. :)
Jaki film polecasz?
ciągle kłamiesz, żyjesz kłamstwami, pogrążasz się coraz bardziej, twoje życie trolla to studnia kłamstw bez dna.
ciągle kłamiesz, żyjesz kłamstwami, pogrążasz się coraz bardziej, twoje życie trolla to studnia kłamstw bez dna.
Nie powiedziałeś!
Właśnie takie rzeczy świadczą o Twoim braku honoru.
Powiem Ci, że skłamałeś w tym tygodniu naprawdę wiele razy. Żadnego szacunku dla prawdy nie masz.
ciągle kłamiesz, żyjesz kłamstwami, pogrążasz się coraz bardziej, twoje życie trolla to studnia kłamstw bez dna.
ktoś cię słucha?czyta?, wiedz że tego nie czytam tylko kopiuje, sprawdzam wytrzymałość trolla. Twoja jest dosyć spora, zmarnujesz nawet rok żeby mieć satysfakcję z trollowania.
ktoś cię słucha?czyta?, wiedz że tego nie czytam tylko kopiuje, sprawdzam wytrzymałość trolla. Twoja jest dosyć spora, zmarnujesz nawet rok żeby mieć satysfakcję z trollowania.
toś cię słucha?czyta?, wiedz że tego nie czytam tylko kopiuje, sprawdzam wytrzymałość trolla. Twoja jest dosyć spora, zmarnujesz nawet rok żeby mieć satysfakcję z trollowania.
jak to napisała jedna z twoich ofiar ? cytuję : ''Może i przeczytałeś jakieś książki i skończyłeś jakąś szkołę, ale w mojej ocenie jesteś bardzo smutną, samotną, płytką osobą.
Popracuj nad życzliwością i wszystko będzie dobrze, może nawet zyskasz paru przyjaciół.
Nie pomyl tylko mojej opinii z obrażaniem, moim zdaniem nie jesteś głupi. Jesteś tylko wredny i złośliwy. '' pod czym i ja się podpisuję.
To ta osoba, której uciąłem głowę? Czy inna ofiara? Tyle zbrodni już mi przypisano, że trudno się połapać. :)
o a tu opinia o tobie twojej innej ofiary :Hyrkan ty się nie baw w odczytywanie godzin. Koledzy z filmwebu to umieją, tu kariery nie zrobisz.
Ja ci mówie zostaw to i wracaj do gadania z trollami ;D''
ile setek ofiar masz na trollowym koncie?
Widzisz, Mothyff, wyzywało mnie bardzo wiele osób.
Ale tylko jedna kopiuje dziesiątki razy wyzwiska tych poprzednich wyzywających.
Twój dowód jest piękny, ale niezupełnie rozumiesz, co udowodniłeś. :)
ileż to setek ludzi już strollowałeś? co wchodzę w twój temat to tylko trollujesz i trollujesz ludzi miesiącami, wszyscy mają ciebie dosć, czy naprawdę nie masz nic lepszego do roboty niż trolling?
Już odpisywałem na ten post, czyli tu nie muszę.
Przemyślałeś kwestię "mrugnięcia okiem" do widza, gdy twórcy nie silą się na złudzenie realizmu?
Mogę Ci dać inną analogię: częstym przykładem opowiadania jakiejś historii jest opowiadanie dziecku bajek. Różnica między zrozumieniem, czym jest bajka (ile w niej prawdy i jaka jest jej funkcja) a ślepą wiarą w zdarzenia i skupieniem się na fabule, jest jak różnica między dorosłością a niedojrzałością.
To dzieci skupiają się na fabule (i w końcu do nich dociera, że w jakiejś opowieści rekin się może zachowywać nierealistycznie), natomiast rodzic nie musi tego rozważać (wie, że fabularnie "Szczęki" to taka bzdura jak "Rekin z bagien"), a kieruje się funkcją opowieści (tworzenie więzi, przekazywanie wzorców moralnych, rozrywka).
Ale już chwyciłeś, że nie o to w filmach chodzi?
FIlmy klasy B mają wyraźne konwencje. Często grają tam amatorzy albo półamatorzy, filmy bywają robione z pasją i humorem (choć braki budżetowe widać). Nie oznacza to jednocześnie, że film jest zrobiony źle, bo większa część historii kina to czasy, w których nie było komputerowych efektów specjalnych, a powstały wtedy wielkie klasyczne dzieła (Fellini, Bergman, Herzog, Tarkowski, o ile nie Melies).
Magia kina nie jest jego budżetem (byłaby to iście prostacka magia).
Konwencje natomiast istnieją zarówno w B-klasie jak A-klasie. W B-klasie mają cel humorystyczny, stąd obecność na ekranie mięśniaka, jakiejś walecznej laski, wielu dziewczyn tylko ładnych, ale niezbyt rozgarniętych, stereotypowego naukowca etc. Konwencja się przyznaje, że tam jest, podczas gdy mainstreamowa A-klasa często próbuje konwencje zamaskować.
Jednocześnie mają one działać na widza i być dla niego niewidoczne.
Można teraz zadać pytanie, czy któraś opcja (konwencja widoczna czy niewidoczna) jest dla kina bardziej wartościowa. IMO konwencja widoczna wymaga niewidocznej, karmi się ujawnianiem udawania. Natomiast samo udawanie powstaje na bazie nierzadko ukrytych potrzeb czy lęków widowni.
Twórcy pastiszu muszą wyczuć, z czego mają się śmiać. Intelektualnie skromniejsze pastisze to po prostu zestaw gagów nawiązujących do tego, co popularne. Inteligentny pastisz jest ujawnieniem mechanizmu stojącego za popularnością.