dokładnie, czegoś temu filmowi brakuje, żeby było 5 i mogłabym go nazwać przeciętnym i "oglądalnym" :(

A czego brakuje?

'dopoki nie wszedlem do internetu nie wiedzialem, ze na swiecie jest tylu idiotow' (St. Lem).

A co to kliszowy bohater?

Stereotypowy, jednowymiarowy etc.

OK. Kazdy ma prawo do swojego zdania. Ja jednak uwazam, ze bohaterowie w tym filmie byli dosc wyrazisci. Przeciez nie mozemy od horroru, trwajacego 90 minut, wymagac przedstawienia postaci w stylu ksiazkowym, lub jak np w forrescie gumpie. Jak dla mnie postacie byly solidnie nakreslone i mialy swoja osobowosc.
Porucznik dagosta - solidny detektyw, przesadny, sizemoore zagral naprawde fajnie.
Doktor margo - najlepsza byla chec zdobycia grantu :) just give me the fu..ckin money
Greg Lee - dalo sie gnojka nie lubic i cieszyc sie z jego konca - a to chyba nie cecha kliszowej postaci
Podobnie ten cwaniak ochroniarz - ktory tak wykrzykiwal, ze rozliczy sie z tym kto doprowadzil do zamieszania - takze wywolywal pewne emocje.

Wg mnie sa to dobrze poprowadzone postacie.
: )

Jedyne czego ja doczepilbym sie w tym filmie to to obrzydliwe CGI, zwlaszcza widoczne w scenie interwencji oddzialu SWAT. Potwor wyglada beznadziejnie.

A tak? Jest to horror do ktorego wracam regularnie, prosty aczkolwiek logiczny scenariusz, wiele przerazajacych momentow, no i moze ten twist, wielu rzekomo sie domyslalo.

Jednak wg mnie film jest dobry i polecam, ale tylko do obejrzenia w nocy, ze sluchawkami albo dobrym naglosnieniem.

No dla mnie Tom Sizemore nie udźwignął ciężaru, jaki na nim spoczął - on nie nadaje się na pierwszoplanowych bohaterów. Kreuje tu typowego glinę z filmów lat 90. - łopocze długim płaszczem, zawsze wie więcej od swoich kolegów, rzutem oka potrafi ocenić daną sytuację itd., ale brakuje mu charyzmy do odgrywania takiej postaci. Ja wiem, że to tylko film, ponadto horror i nie ma co oczekiwać jakichś świetnie napisanych protagonistów, jednak uważam, że mogło wyjść lepiej. A jak twórcy postawili na typowego detektywa-indywidualistę z otwartym umysłem, co nigdy nie zgadza się z przełożonymi ani kolegami, to mogli obsadzić kogoś, kto pociągnąłby tę postać niż tylko powielał szablony. Co do doktor Margo to jakichś większych zastrzeżeń nie mam - jest okej. Najbardziej właśnie Dagosta mnie rozczarował. Komentarz pisałem 6 lat temu, to jest trochę ubogi w treści, niedawno na swoim blogu bardziej ten film opisałem. Nie oceniam go już tak krytycznie jak w 2013 r., gdy obejrzałem go pierwszy raz, ale dalej wypada dla mnie średnio.

jaki to blog?

https://vhsretrorecenzje.blogspot.com/search?q=Relikt - łap, to nic specjalnego ani wyszukanego, ale trochę szerzej przybliżyłem moje odczucia względem "Reliktu". Oczywiście to tylko moja subiektywna opinia, wiadomo, że nie trzeba się z nią zgadzać.

Przeczytałem. Przedstawiłeś swój punkt widzenia. Kompletnie się nie zgadzam , ale to co zrobiłeś to fajna sprawa . Kiedyś sam chciałem prowadzić bloga.
Najlepsze jest to że to co ty widzisz za wadę, ja uważam za zaletę i na odwrót. hehehe. Np CGI. Wychwalasz za to ten film a ja np uważam, że CGI w niektorych momentach - głównie podczas ataku oddziału swat - czy właściwie pod koniec, kiedy wyciągają czarnoskórego - jest beznadziejne. Wieje sztucznością i plastikiem. :)))
Pozdrawiam.

Jasne, to nie obowiązek się zgadzać :P. Poza tym wolę opinie o odmiennym punkcie widzenia, bo można o danej produkcji powymieniać się zdaniem i spojrzeć na daną produkcję z innej perspektywy, jak właśnie z tym CGI. Dla mnie cyfrowe efekty z lat 90. są akceptowalne, za to w dzisiejszych czasach ich nie znoszę. Zawsze możesz jeszcze założyć, ja już mam drugi, pierwszy niestety przestał istnieć.

Zgadzam się z Tobą całkowicie. Obecne CGI jest nienaturalne. Dzieciaki pewnie widzą to inaczej, ale my dorośli dostrzegamy tą sztuczność. Nie ma to jak efekty specjalne z lat 80/90. Stan Winston the King.

Tak i najgorsze to, że czasem pół filmu kręconego jest na niebieskim ekranie i całe tło jest sztuczne, wygenerowane cyfrowo. CGI z lat 90. jakoś nie przeszkadza mi mocno, bo używano go jako dodatku, a nie głównego efektu. A dzięki połączeniu świetnej animacji komputerowej i animatroniki/mechaniki otrzymaliśmy kultowy "Jurassic Park" czy "Terminatora 2", które do dziś są nie do pobicia. A obecnie w Hollywood nawet wystrzały z broni i rany postrzałowe czasem robione cą cyfrowo, jakby pirotechnika i woreczek ze sztuczną krwią stanowiły coś nieosiągalnego...

'dopoki nie wszedlem do internetu nie wiedzialem, ze na swiecie jest tylu idiotow' (St. Lem).

'dopoki nie wszedlem do internetu nie wiedzialem, ze na swiecie jest tylu idiotow' (St. Lem).

'dopoki nie wszedlem do internetu nie wiedzialem, ze na swiecie jest tylu idiotow' (St. Lem).

Ile razy mam Ci powtarzać? Nie łaź za mną, wiem, że nie masz życia poza czytaniem moich postów, ale nie pochlebia mi to. Spływaj leszczu.

Nie taki zły. Ostatnio oglądałem gorsze horrory ( jak ostatni Hellraiser ), film na podstawie książki, mi trochę zapachniało Crichtonem.

Chyba ostatni film Hyamsa, który trzyma jeszcze - jak to zawsze u niego - dość solidny poziom. Choć wolałem raczej wcześniejszego Strażnika czasu.