Ja szóstą część oglądnąłem pierwszy raz dopiero wczoraj, bo ostatnio zrobiłem sobie taki maraton i oglądnąłem wszystkie części po kolei. Wtedy to dopiero był dla mnie szok, jak się dowiedziałem, że Adrian nie żyje. Te wszystkie wspomnienia Rocky'ego przeżywałem tak samo jak on, nawet teraz o tym myślę, chociaż wiem, że to tylko film i bardzo ciężko mnie wzruszyć. Jest to bardzo dobra część, ale też bardzo smutna i sentymentalna. Świetne zakończenie serii, brawa dla Stallone'a.