Dopiero wczoraj miałam okazję obejrzeć produkcję Gibli. Myślałam, że to będzie anime jak każde inne, jednak mnie zaskoczyło. Oglądając ten film można się poczuć jakby się wybrało do magicznego aczkolwiek niezwykle specyficznego i dziwnego świata. Ja oglądając ten film nie mogłam oderwać od siebie tej myśli, że czułam się jakbym była tam, że czuję ten powiew wiatru, zapach smażonych jajek oraz czuć ten trud wejścia na okrutne schody haha. Ogromnie podobało mi się w tym filmie, że ta produkcja daje każdemu możliwość zmiany. Na przykład Wiedźma z Pustkowia, którą przypuszczam każdy uznał za główną antagonistkę, a jednak staje się ona naprawdę bliską osobą dla Sophie oraz Hauru. Muszę też trochę porozmawiać na temat bohaterów, zarówno Sophie i Hauru, ale także Calcifer (jeśli źle napisałam to przepraszam) to postacie świetnie wykreowane. Trochę chociaż żałuję, że nie sam Hauru nie ma aż tyle czasu ekranowego i jednak fabuła bardziej skupia się na Sophie, ale nie można mieć wszystkiego. Szczerze ten film oceniam bardzo pozytywnie i jestem ciekawa czym się różni powieść od filmu produkcji Gibli?